Jak się ktoś nie przygląda za bardzo polskiej scenie politycznej, to przeżyje szok zerkając na prawicowe media łącznie z TVPiS. Zresztą, ja się przyglądam, nawet wydaje mi się, że coś o naszej scenie politycznej wiem, ale ‘popularność’ szefa Agrounii w mediach prawicowych i rządowych od kilku dni mnie zaskoczyła. Kto to u licha jest, że skupił na sobie uwagę rządowych mediów?
M.Kołodziekczak, to taki trochę polityczny harcownik reprezentujący wieś. Kolejnej wcielenie Andrzeja Leppera. Z jednej strony robi wrażenie inteligentnego (i sądzę, że jest), z drugiej: jego populizm jest nieznośny jak każdy inny w nadmiarze. M.Kołodziejczak, jak mu teraz wypominają media, zaliczał już chyba wszystkie odcienie polityczne. Nie wydaje się być specjalnie przywiązany do konkretnych poglądów politycznych, światopoglądów itp. Wydawało się, że na czas wyborów przylgnie do Trzeciej Drogi, chociaż warto przypomnieć ostry sprzeciw Sz.Hołownii. I nagle bach, w mediach sensacja: lider Agrounii startuje z list KO. Szok na opozycji i wśród sympatyków M.Kołodziejczaka.
Ale największy szok po stronie PiS. W prawicowych mediach po kilka artykułów jednocześnie na czołowych stronach internetowych. Nie wiem jaka jest ‘polityczna’ siła M.Kołdziejczaka, ale sądząc po strachu i mobilizacji szkalującej machiny medialnej, w PiS zapanował strach przed liderem Agrounii i jego skutecznością w buntowaniu wsi. O ile nie lubię w PO tego brania na pokład ludzi kompletnie z tą partią i jej ‘linią’ nie związanych (i nieraz z bardzo dziwną przeszłością), to chyba zacznę pomysł D.Tuska z udostępnieniem miejsca liderowi Agrounii uważać za ciekawy.