No i Macron nam przygadał. Należało nam się.

przez | 3 maja 2017

Trzeba przyznać, że mniemania o Polsce i Kaczyńskim to Macron najlepszego nie ma. Docinki pod adresem Polski i Wielkiego Stratega są nieco przerysowane, ale faktem jest, że facet ma sporo racji. Tak ostra opinia wypowiedziana przez kandydata na prezydenta Francji,  który najprawdopodobniej wygra wybory, była w Polsce spory zaskoczeniem.

Nie będę się upierał, że facet jest bohaterem mojej bajki, ale chcę żeby wygrał wybory w swoim kraju i walczył z takimi malkontentami UE jak na przykład my i Węgrzy. Nasza obecna postawa wobec UE żadnej nowej jakości nie tworzy. 

Obrona przez Macrona zakładu Whirpool’a przed przeniesieniem produkcji do Polski jest nieco populistyczna, ale w pełni zrozumiała. Francuzi, tak jak i my, boją się utraty miejsc pracy. Politycy PiS od razu użyli argumentu o wolności przepływu kapitału, co mnie rozbawiło z dwóch przynajmniej powodów. Przecież jeszcze do niedawna byliśmy wg polityków PiS krajem postawionym przez rządy PiS-PO w roli dostarczyciela taniej siły roboczej dla zagranicznego kapitału. Wolny przepływ kapitału to miała być zmora polskich przemian po 1989. I teraz nagle politycy PiS są zwolennikami przepływu kapitału? Oczy i uszy przecieram ze zdumienia.

Macron ostro i bez owijania ocenił politykę rządu PiS, co wywołało konsternację w Polsce wśród polityków PiS i chichot wśród przeciwników tej partii. Takiego upokorzenia na scenie lokalnej i międzynarodowej PiS zapewne się nie spodziewał. Miało być tak: Macron jest ok. bo jest zwolennikiem UE, Le Pen przeciwnie więc dobrze że przegra. No i oczywiście Macron, jak większość polityków, miał być grzeczny, pełen kurtuazji i unikać bezpośredniej krytyki. A tu nic z tego.

Przerysowania wobec nas i Kaczyńskiego specjalnie nie powinny PiS dziwić. Politycy PiS pod adresem UE i niektórych jej krajów wypowiadają taką masę głupstw i oszczerstw, że nie rozumiem dlaczego uważamy, że innym niby nie wolno. W naszym przypadku, bez względu na motywy Macrona, krytyka niestety jest celna i słuszna.

Politycy PiS zdają się być ogromnie zaskoczeni ocenami Macrona i zakłopotani. Z ich punktu widzenia sytuację pogarsza fakt, że najprawdopodobniej Macron wkrótce będzie prezydentem Francji, więc trzeba uważać co się mówi . Już z pierwszych reakcji polityków PiS widać, że ostra riposta nie wchodzi w grę. To zabawnie wygląda. Politycy PiS, którzy mieli pomóc podnieść się Polakom z kolan, na własne życzenie dali się upokorzyć kandydatowi na prezydenta Francji i teraz bardzo się liczą ze słowami. Co za upokorzenia. Niestety, ale sami dajemy powody.

Wypowiedzi Macrona potwierdzają, że destrukcyjna wewnętrzna i zewnętrzna (wobec UE) polityka PiS jest dostrzegana w Europie i odbija się szerokim echem. Pada więc przed krajową opinią publiczną kolejny mit. Tym razem, że kraje UE są pełne podziwu dla nas. Jak widać niekoniecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.