Prezydent chce zmiany konstytucji? No to czekam na jego propozycje.

przez | 3 maja 2017

Przyglądałem się obchodom uchwalenia Konstytucji 3 Maja, bo czułem, ze prezydent coś intrygującego powie. Lubię też po prostu obserwować nasz polski rytuał obchodzenia wielkich patriotycznych świąt. Prezydent mnie nie zawiódł i zapowiedział konieczność zmiany konstytucji i referendum w tej sprawie. W 100 rocznice odzyskania niepodległości naród ma się wypowiedzieć w sprawie kierunków ustrojowych zmian. Nie wiem tylko czy za 1,5 roku naród ma zagłosować za konkretną konstytucją czy tylko wypowiedzieć się ws. głównych (ustrojowych?!) zmian. Tylko co to są te ustrojowe zmiany? Co do przyszłości i roli senatu i prezydenta można zadać dziesiątki pytań. O reszcie problemów objętych przez konstytucję nawet nie wspominam.

 

Nie ma co się dawać wciągać w dyskusje o zmianie konstytucji, bo nie o to tu moim zdaniem chodzi. To kolejna polityczna sztuczka PiS, tylko że skazana na porażkę już na wstępie. Zarówno prezydent jak i politycy PiS wiedzą, że nikt z nimi nie przystąpi do dyskusji o zmianach ustrojowych. Bo jak na razie to mamy problem z przestrzeganiem konstytucji przez prezydenta i partię rządzącą.

Skoro prezydent chce zmian obecnej konstytucji, to niech wskaże jej wady i przedstawi swoje propozycje. Bo problem jest taki, że na chwilę obecną prezydent i PiS nie wyliczyli tych wad i ich nie przeanalizowali przed opinią publiczną. Prezydent stwierdził, że trzeba znieść faworyzowanie niektórych środowisk. Niestety pozostał tylko zapach (a raczej swąd) populizmu, bo nie dowiedzieliśmy się o kogo chodzi. W kwestii równości obecna konstytucja wypowiada się jednoznacznie. Niech prezydent wskaże w czym jemu i rządowi przeszkadza obecna konstytucja. Na razie tego nie wiemy.

Niemożliwa jest w 1,5 roku ocena obecnej konstytucji, uzgodnienie głównych kierunków zmian i zapisanie ich w formie pytań referendalnych. Wystarczyło posłuchać dzisiaj pomysłów jednego z posłów Kukiz’15, by się o tym przekonać. Takie dyskusje toczą się latami. I to jeden z głównych dowodów na to, że prezydent blefuje.

Kolejnym populizmem była zapowiedź zwrócenia się z pytaniem do ludzi, zwykłych Polaków, o kształt nowej konstytucji. Ma być bez pośrednictwa elit. Gdzie i jak prezydent będzie konsultował pomysły? Na wiecach, w parkach? Kto jest reprezentatywny dla ogółu społeczeństwa? A może konsultacje będą takie jak w przypadku tzw. ustawy warszawskiej wg pomysłu posła Sasina? O ile pamiętam, to prezydent konsultował swoje pomysły z narodem w trakcie wyborów. Stopień wypełnienia obietnic znamy wszyscy.

PiS nie ma najmniejszych szans na zmianę konstytucji przy obecnym podziale miejsc w sejmie, stąd nie rozumiem sensu propozycji prezydenta. To trochę porażka na własne życzenie, tak jak w przypadku ustawy warszawskiej Sasina. Być może PiS chce ściągnąć uwagę od innych problemów rządu lub wpadek. Nie wykluczam i tego, że dyskusje o konstytucji są próbą wciągnięcia opozycji do dyskusji tylko po to by pokazać, że opozycja nie jest nastawiona na konstruktywną współpracę.

Na miejscu opozycji kategorycznie odmówiłbym współpracy z PiS i prezydentem nad zmianą konstytucji. Współpraca z kimś kto łamie konstytucję i prawo tak drastycznie, jest nie do zaakceptowania. Inna rzecz, że takie prace uwiarygadniałyby PiS i prezydenta w oczach opinii publicznej. Byłaby to próba pokazania, że PiS łamie konstytucję nie dla zabawy, ale by pokazać konieczność zmian. Wtedy, z perspektywy czasu, część opinii publicznej gotowa byłaby przyjąć, że PiS łamał kiedyś prawo nie dla własnych interesów, ale w imię państwa i jego potrzeb. Wtedy układałoby się to w inną, logiczną dla niektórych całość.

Skoro PiS i prezydent chce zmian. To proszę bardzo. Wyznaczył sobie 1,5 roku, więc niech jedzie w Polskę i odbywa ‘konsultacje’ z obywatelami, a na koniec ułoży pytanie referendalne. Cokolwiek w tym referendum będzie poddane głosowaniu, to naiwną jest wiara, że ludzie to zaakceptują.

Generalnie proponuję inicjatywę pozostawić prezydentowi oraz J.Kaczyńskiemu i …czekać. Tak naprawdę opozycja nie musi i nie powinna nic robić. 

Obawiam się, że zespół politycznych PRowców PiSu mocno się przecenia. Właśnie dał broń opozycji.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.