Takich szans się nie marnuje.

przez | 14 lutego 2021

No trzeba przyznać, że PO ma pewien problem wizerunkowy. Na własne życzenie. Wyrok TK w sprawie aborcji wyprowadził w drugiej połowie października 2020 r. dziesiątki tysięcy ludzi na ulicę. PiS i Kaczyński byli skalą protestów tak zaskoczeni, że ze strachu wstrzymywali publikację wyroku aż do ostatnich dni stycznia 2021 r. Skala i długotrwałość protestów, zachowanie policji oraz ostre medialne dyskusje o aborcji odebrały koalicji prawicowej kilka punktów procentowych w sondażach. Tego nie spodziewał się chyba nikt, nawet Wielki Strateg.

Częstym zarzutem wobec PO jest brak wyrazistości oraz śmiałości w tematach społecznych jak m.in. aborcja. Przyznam, że jestem zaskoczony brakiem refleksu i opieszałością PO ws aborcji. O ile politycy PO przystąpili do krytyki nowego stanu prawnego, który zgotowali politycy prawicowi, to zwlekali z zaprezentowaniem własnej propozycji. Miałem okazję słuchać w ostatnich dniach wywiadów z Małgorzatą Kidawą-Błońską i Grzegorzem Schetyną. Mimo starań dziennikarzy prowadzących audycje  by dowiedzieć się jakie jest zdanie PO ws aborcji i kiedy PO ogłosi ewentualne propozycje, oboje politycy PO dawali popis tyrad tak masakrycznie ogólnych w temacie aborcji, że aż przykro było słuchać. To było coś w stylu: musimy się zastanowić, wypracować zdanie, w PO są ludzie o różnej wrażliwości, decyzji nie można wypracowywać pod wpływem emocji, temat jest bardzo skomplikowany itd. bla, bla, bla. Co PO robiła od końca października, nie wiadomo. Temat zresztą nie pojawił się trzy miesiące temu. Od kiedy grupa polityków prawicowych wysłała zapytanie do TK, wiadomym było, że temat może w każdej chwili wybuchnąć. Ten brak politycznego refleksu jest zaskakujący.

Trzeba przyznać, że PO jako ugrupowanie (w rozumieniu 100% parlamentarzystów) nigdy nie było za liberalną wersją prawa aborcyjnego. Zawsze był tam niemały odsetek ludzi, którzy nie popierali zbyt liberalnej wersji. Tak więc pretensje zgłaszane przez polityków lewicy i części komentatorów są kompletnie nietrafione. PO nigdy w tym temacie nie głosowała jak lewica i zapewne nigdy nie będzie.

Niemniej coś się w Polsce zmieniło. Coś pękło. PO powinna wyjść z propozycją. Jeżeli ktoś w PO czuł się ograniczony tzw. kompromisem aborcyjnym, to problem ma już z głowy. PiS kompromis zerwał. PO miała podjąć temat już na przełomie października i listopada. Wystarczyło odważnie podejść do tematu i ogłosić, że nie będzie dyscypliny partyjnej. Większość polityków PO ma poglądy w zakresie aborcji mocno odlegle od konserwatywnych.

Spadek popularności PiS nie przeniósł się tak łatwo na popularność lewicy, co jest dla PO/KO ogromną szansą. Czy raczej już było. Wystarczyło wyjść z odważną i uczciwą ofertą, by ściągnąć rozczarowanych PiSem oraz młodych ludzi (pełnych buntu po decyzji TK) zrażonych konfrontacyjnym zachowaniem lewicy. Obawiam się, że w PO przeważyła atmosfera odkładania decyzji i przedłużających się kalkulacji. PO i jej kandydat na rezydenta już popełnili błąd wpisywania się w narrację PiS. Mam na myśli zaakceptowanie i brak krytyki PiS za 500+ i wiek emerytalny. Teraz zapewne stratedzy PO kalkują jak rozłożyć akcenty, by poprawić sondaże. Wątpię, by taka kunktatorska polityka się opłacała. Sądzę, że jesteśmy w takim momencie, gdy w polityce warto pokazać śmiałość i odwagę. PO tej odwagi zabrakło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.