Niby można wszystko zlekceważyć i powiedzieć: każdy może zostać ofiarą takiego psikusa. Pewnie niejednemu z nas ktoś znajomy zrobił dowcip, podając się za kogoś innego. Tylko, że tutaj mówimy o prezydencie sporej wielkości kraju, który powinien cechować się jakąś osobowością i charakterem i który co chwila powtarza nam jak sprawny i bezpieczny kraj współtworzy z prawicowym rządem. Już tylko dla zasady przypomnę, że mówimy o telefonie rosyjskiego zgrywusa, który podał się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
Przede wszystkim jakim cudem służby bezpieczeństwa i dyplomatyczne pozwoliły na taki blamaż? Czy ktoś wspierał PADa i kontrolował rozmowę m.in. w kontekście językowym czy merytorycznym. Pytam, bo PAD zupełnie nie kontrolował.
Dowiedzieliśmy się całej prawdy o znajomości języka angielskiego przez prezydenta. Nie mam pretensji, że PAD słabo zna angielski. Bywa. Tylko że jeżeli nie jest w stanie prowadzić prostej rozmowy w tym języku, to niech rozmawia przez tłumacza. W przeciwny wypadku zupełnie nie kontroluje się przebiegu rozmowy i oddaje inicjatywę drugiej stronie.
No i osobowość prezydent. Sądzę, że dowiedzieliśmy przykrej prawdy o prezydencie, jego osobowości i deficytach charakteru. Jeszcze niedawno, w czasie kampanii wyborczej, pewny siebie i wręcz bezczelny. A w rozmowie z ‘sekretarzem generalnym’ ONZ? Zauroczony rozmową z kimś ważnym. Ograniczał się do nerwowego odpowiadania na pytania. Większość tych pytań i wypowiedzi rzekomego sekretarza wskazywały, że coś jest nie tak z ‘sekretarzem’, ale PAD był tak skupiony na sklecaniu odpowiedzi po angielsku, że nie kontrolował zupełnie rozmowy. Niestety PAD nie reagował gdy rzekomy sekretarz pozwalał sobie na głupie żarty z D.Tuska lub opowieści o pijanym Trzaskowskim. Nie próbował przejąć inicjatywy w rozmowie lub wymusić prowadzenia jej na równych prawach. Znosił prostackie żarty o żubrówce.
Polecam odsłuchanie rozmowy. Wystarczy średnia znajomość angielskiego lub równoczesne śledzenie polskiego zapisu. Przedmiot rozmowy to jedna rzecz. Grubo bardziej traumatycznym przeżyciem jest poznanie jej ‘atmosfery’ i spolegliwości prezydenta.