Gest pozornie śmieszny. Facet nie reaguje na wezwanie do zgłoszenia się na policję i czeka aż po niego przyjdą, by zrobić się z tego medialne show. Wydałoby się, że to takie celebryckie pozowanie na ofiarę systemu. Tak też to przedstawiły prawicowe media. Kpiny pojawiły się również wśród nie-prawicowych komentatorów.
A może jednak racja jest po stronie W.Frasyniuka, ale nie chcemy tego przyznać? W.Frasyniuk odważył się podjąć krok, na który wielu z nas nie miałoby odwagi. Pewnie głównie dlatego, że postanowił zlekceważyć prawo, co wciąż u wielu z nas budzi dezaprobatę. Fakty są takie, że obecna władza ewidentnie nadużywa prawa wobec osób, które próbują stanąć jej na drodze (np. Obywatele RP). Przed laty było nie do pomyślenia, żeby ciągać ludzi po sądach i komisariatach z powodu ulicznych protestów i występujących przy tej okazji szarpanin z policją (czego nie pochwalam). Z drugiej strony jesteśmy świadkami sytuacji, gdy jedna z działaczek PiS w północnej Polsce nie reagowała na zalecenia policji w trakcie ulicznych zajść i demonstracyjnie zaczęła się szarpać. Wtedy to oberwało się policji, a ‘poszkodowana’ bezczelnie domagała się interwencji ministra Błaszczaka, co się jej zresztą udało. Przypadki uprzykrzania życia protestującym przy okazji miesięcznic czy nacjonalistycznego Marszu Niepodległości przez policję, są szeroko opisywane, więc nie będę ich już tu przytaczać.
Akcja Frasyniuka i reakcja policji (w imieniu władzy), to próba sił. I wcale nie byłbym taki pewny czy to władza jest tu wygranym, a W.Frasyniuk ośmieszonym czy upokorzonym. Forma protestu jaką przyjął Frasyniuk zwraca uwagę na arogancję władzy i nadużycia. Scena z zakładaniem kajdanek, to już był strzał w kolano obecnej władzy. TVP wolała tą sceną nie epatować swoich widzów. Nie dość, że kajdanki były przesadą, to jeszcze to zakładanie z tyłu. W mediach błyskawicznie opublikowano informacje o zasadach korzystania z kajdanek. I znowu policja i nowa władza przesadziły. Obawiam się, że policjanci którzy przyjechali po Frasyniuka, dostali zalecenia ‘z góry’ w sprawie kajdanek. To dobrze pokazuje jakie nastroje panują na wyższych szczeblach w policji. Panika, strach przed władzą, ale i wkupywanie się w łaski wyższym czynnikom.
Akcja W.Frasyniuka dobrze pokazała jak daleko zabrnęła obecna władza i jak bardzo skróciła sobie dystans do PRLu. Politycy PiS też mają tego świadomość. Wizyta policji u Frasyniuka to było takie kolejne testowanie przeciwników. Tym razem PiS trafił na twardego zawodnika.
Podkręcanie napięcia nie opłaca się PiSowi ze względów wizerunkowych tak w Polsce jak i za granicą. Dodatkowo dokręcanie śruby przeciwnikom obecnej władzy automatycznie powoduje sprawdzanie czy naruszanie prawa po drugiej stronie jest tak samo karane. I okazuje się, że nie jest. Już chyba najgorszy jest zarzut pod adresem PiS o stosowaniem metod walki z opozycją rodem z PRLu.
Można działania W.Frasyniuka różnie oceniać. Ja jednak uważam, że ktoś w końcu musi ostrzej sprzeciwić się obecnej władzy i najlepiej by były to formy bez przemocy. W takiej sytuacji cenna jest każda forma sprzeciwu. Być może w przypadku działaczy KODu czy Obywateli RP taki sprzeciw miałby mniejszy sens, ale W.Frasyniuk jest osobą znaną, jedną z czołowych postaci PRLowskiej opozycji.