PiS-owi wolno więcej? O tym jak komentatorzy dali się wykorzystać.

przez | 19 grudnia 2018

 

No dobra, politycy PO i Trzaskowski nie zaimponowali mi w sprawie bonifikaty za użytkowanie wieczyste w W-wie. Politycy PO pogubili się w tej sprawie zupełnie. Jednak politycy PO, w przeciwieństwie do polityków prawicowych, unikają banalnego kłamania w razie wpadki. Trzaskowski nie świrował i ostatecznie zgodził się na bonifikatę 98%. Przyznał, że głupio to wszystko wyszło. Moim zdaniem oferowanie takich bonifikat to przesada, ale stało się. Można było zostać przy 60% lub nieco korzystniejszych warunkach, ale to temat na szerszą analizę.

To co mnie uderzyło w tym przypadku, to reakcja komentatorów nie-prawicowych. Politycy PiS rozpętali wokół warszawskiej bonifikaty cyniczne show i komentatorzy dali się na to złapać jak dzieci. Oczywiście rzeczy i czyny nazywamy po imieniu i tyle. Dotyczy to również oceny działań polityków PO w sprawie wspomnianej bonifikaty. Nie-prawicowi komentatorzy odegrali scenę oburzenia dokładnie pod dyktando polityków PiS.

Polało się święte oburzenie na PO i Trzaskowskiego. Mnie zabrakło pytania czy propozycja warszawskich polityków PiS ws bonifikaty 98% jest moralna. W niemałym stopniu z upustu skorzystają osoby dobrze uposażone i robienie im dodatkowego prezentu nie ma sensu. Można było zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy na szereg ważnych celów w W-wie. To nie Trzaskowski, a głównie politycy PiS powinni się w mediach tłumaczyć z hojności kosztem społecznego mienia i finansów. Szczodrość polityków PiS jest tym bardziej bałamutna, że bonifikatę dla gruntów skarbu państwa ustalili tylko na 60%. Skąd taka różnica?

Bonifikata warszawska to skromny problem w porównaniu z wyborczą obietnicą PiS (z 2015 r.) ws zniesienia tzw. podatku od kopalin i – przede wszystkim – powrotu do stawki VAT 22%. Innych niezrealizowanych finansowych obietnic PiS nie będę już wymieniał. To już komentatorom umknęło.

Inne zjawisko jakie widać od dłuższego czasu wśród komentatorów nie-pisowskich, w tym tzw. symetrystów, jest stosowanie odmiennych miar do PiS i opozycji. Kłamstwa i manipulacje polityków PiS są od dawna codziennością i traktowane są przez komentatorów jako coś naturalnego. Wręcz pojawiają się pozytywne oceny za prosty przekaz dla Polaków, ‘narrację’ itd. Trzeba przyznać, że politykom PiS udało się ‘wychować’ częściowo komentatorów nie-prawicowych podług własnych potrzeb i oczekiwań.

Nie mam nic przeciw krytyce działań polityków PO i pozostałych partii opozycyjnych. Komentatorzy powinni jednak stosować tą samą miarę dla wszystkich i nie ułatwiać działanie politykom wyjątkowo cynicznym (mowa o politykach PiS).

Teoretycznie politycy PiS powinni bać się nagłaśniania sprawy warszawskiej bonifikaty w obawie o pytania o ich rzetelność, obietnice i poglądy. Jak widać, nie boją się wcale. Najbardziej mnie bawi, że na czołowego ‘oburzonego’ przypozował Patryk Jaki, który sam już chyba nie był w stanie policzyć ile mostów i linii metra obiecywał w kampanii wyborczej.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.