Zrobiliśmy sobie problem z fotoradarów.

przez | 5 sierpnia 2015

Jak donoszą media, senatorowie chcieliby pozostawić strażom miejskim fotoradary. Ja jestem za pozostawieniem. Mnie nie przeszkadza, że strażnik miejski czyha za rogiem z nadzieją, że złapie człowieka łamiącego przepisy (czy raczej że przekroczy prędkość, bo to o nadmierną prędkość chodzi).

Nad obywatelami przekraczającymi prędkość nie ma się co litować. Warto przypomnieć, a może nawet wykrzyczeć (żeby dotarło), że kasa z fotoradarów jest tylko wtedy gdy obywatel przekroczy prędkość. A obywatel robi to chętnie i świadomie. Straż miejska tylko stawia fotoradar. By z tego była kasa, obywatele muszą łamać prawo. Ja też zapłaciłem kilka mandatów i …niestety sam sobie jestem winny. Łamałem świadomie przepisy. Wg moich doświadczeń i znajomych, żeby oberwać mandat, trzeba przekroczyć ograniczenie prędkości o 15-20 km/h. Tak więc legendarne pomyłki fotoradarów nagłaśniane przez media, są co najwyżej incydentalnymi przypadkami, co to – jak to się mówi – potwierdzają regułę. Tak samo między bajki można sobie włożyć skalowanie fotoradarów „na styk” z ograniczeniem prędkości.

Nie widzę nic zdrożnego w tym, że gminy zrobiły sobie z tego źródło pozyskiwania kasy. Pozyskiwanie wpływów z opłat za lekkomyślność obywateli, to żadna nowość. Skoro obywatel pije i pali, bo taki ma kaprys i ma wolną kasę, to państwo go skubie akcyzą ile wlezie. Ten finansowy układ działa w najlepsze od lat. Skubanie obywateli fotoradarem to nie tylko kara za lekkomyślność, ale zarazem podatek od bogactwa. No bo skoro ktoś ryzykuje przekroczenie ograniczenia prędkości, to znaczy, że go na to stać.

Jedynie co mogłoby mnie martwić, to ewentualne pilnowanie fotoradaru przez strażnika, jeżeli odbywałoby się to kosztem strzeżenia porządku w gminie. Tu jestem bezwzględny: wpierw porządek i bezpieczeństwo w gminie, a potem komercyjne łapanie piratów drogowych. Ale to już jest problem do omówienia przez mieszkańców gminy i władze, a nie polityków chcących się przypodobać wyborcom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.