Przepraszam pani Marto, ale ta rola nie jest dla pani.

przez | 26 września 2015

Każdy ma prawo żyć jak chce. Nie każdy jednak powinien upierać się przy pełnieniu roli medialnego moralisty i pozować na intelektualistę. Powinienem oczywiście napisać ‘intelektualistkę’, bo o kobietę tu chodzi. 

Zatrzymanie M.Dubienieckiego zachęciło media do przypomnienia historii tego młodego prawnika. Chcąc nie chcąc, w historii pojawia się córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej, Marta Kaczyńska, prywatnie:  małżonka Dubienieckiego. Para od dawna nie żyje razem i – wg mediów – małżonkowie są w trakcie sprawy rozwodowej.

Marta Kaczyńska jest dość aktywna medialnie. Wywiady, felietony itd. Głównie w prawicowych mediach. Krytyczne oceny rządu i PO, rozczarowanie jakością smoleńskiego śledztwa, intelektualne refleksje o otaczającym nas świecie, opinie o przeczytanych książkach. Po prostu kobieta z wyższej półki, wzór cnót: inteligencja, wysokie standardy moralne, kultura, wrażliwość…. Dla prawicowych mediów jest jak pamiątka i żywe wspomnienie po parze prezydenckiej. Opinie może nie zawsze porywają, szczególnie polityczne, ale M.Kaczyńska nie musi się starać, bo ma w mediach i świecie prawicowym pozycję wyjątkową i, jak dalej pokażę, z dużą wyrozumiałością na mniej cnotliwe zachowania. Media prawicowe potrafią wiele wybaczyć i na wiele przymknąć oko. Pani Marta doświadcza iście chrześcijańskiego i bezgranicznego wybaczania w prawicowym świecie.

Nie lubię czepiać się życia prywatnego ludzi znanych i nieznanych, ale w przypadku M.Kaczyńskiej trudno nie odnieść wrażenia, że brakuje jej dystansu do siebie i samokrytyki. A przybierana przez nią poza stoi nieco w konflikcie z rzeczywistością.

Kiedy tak czyta się historię kariery zawodowej M.Dubienickiego i związku z M.Kaczyńskią, aż prosi się o odpowiedź na pytanie czy ona nic nie wiedziała czy nie chciała wiedzieć o sprawach zawodowych męża. Młody Dubieniecki już od lat wchodził w relacje i biznesy z osobami, których szanujący się prawnik powinien unikać. Po rozpoczęciu życia z Dubienieckim ich poziom życia zmieniał się niemal z roku na rok i to dynamicznie. By zaspokoić materialne marzenia i by zbyt długo nie czekać na ich realizację, wzięto spory kredyt mieszkaniowy (bynajmniej nie na skromne mieszkanie).

Pomijam już dyskusje o życiu na wysokim poziomie, kiedy wg partii założonej przez ojca i wujka, wokół pełno biedy. Ale jak mogła nie zadawać sobie (i mężowi) pytań skąd i jak zarabia. Z kim wchodzi w biznesy itd. Być może bezgranicznie mu ufała. Ale fakty są faktami i kiedy nałoży się na siebie niepodważalne fakty (informacje z KRS itd.) na czas trwania ich małżeństwa, to jej ufność wobec męża jest wręcz zaskakująca. To po prostu naiwność. Gdybym ja w takim tempie zmieniał mieszkania i samochody, sądzę że małżonka w końcu zaczęłaby zadawać mi pytania z lęku o to czy aby pewnego dnia życie w luksusie równie nagle się nie skończy jak zaczęło i czy pewnego dnia nie przyjdzie po męża Policja.

O nic M.Kaczyńskiej nie oskarżam. Tylko że sama Kaczyńska powinna wiedzieć, że fakty są faktami. Chodzi mi tylko o kwestie natury moralnej. Każdy ma prawo kochać i doznawać rozczarowań oraz popełniać błędy. Ale nie każdy musi przyjmować pozę moralizatora w mediach. Widać, że takich wątpliwości nie ma ani M.Kaczyńska ani prawicowe media. M.Kaczyńskiej ta rola się podoba. Ona sprzeczności nie dostrzega. Jej ufność w talenty biznesowe męża jest naprawdę zaskakująca. Gdyby tak to się przydarzyło córce premier Kopacz, wole nie pisać co by się działo.

Prawicowe media niezwykle M.Kaczyńskiej pomagają. Ciekawy jestem, czy to fair wg Kaczyńskiej, że na stronach internetowych np. dwóch czołowych portali prawicowych, wyszukiwarki nic nie pokazują na hasło ‘dubieniecki’? Smutne.

Zresztą i tzw. media mainstreamowe oszczędzają M.Kaczyńską. Nie mają w zwyczaju (i może słusznie) krytykować ludzi za to jak układa się ich życie prywatne. Dzięki temu M.Kaczyńska niemal nie styka się z żadną krytyką w mediach.

Marta Kaczyńska powinna zdawać sobie sprawę z ogromnej niezręczności jaką wywołuje w mediach prawicowych jej osoba. Szczególnie w mediach prawicowych. Długie tolerowanie biznesów męża na granicy prawa, bynajmniej nie bronienie się przed życiem na wysokim poziomie, już drugi rozwód (podobno sprawa została wstrzymana) powinny M.Kaczyńską dyskwalifikować w mediach prawicowych. A już szczególnie w roli moralizatorki. Wydaje się, że sama Kaczyńska zupełnie nie wyczuwa tych niezręczności w środowisku w jakim się pojawia (prawica) i – szczególnie – na tle roli jakiej chętnie się podjęła. Widać pozycja publicystki, która  prezentuje swoje intelektualne zalety, człowieka kreującego opinię, M.Kaczyńskiej się podoba.

Nie chce krytykować M.Kaczyńskiej za jej życie osobiste. Wszystkim nam różnie się ono układa i nie zawsze wg marzeń. Wydaje mi się jednak, że ktoś M.Kaczyńskiej powinien powiedzieć że ta rola nie jest dla niej.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.