Kolizja w Oświęcimiu, jak początek sensacyjnego filmu.

przez | 15 lutego 2017

Proszę sobie wyobrazić: piątkowy wieczór, wracasz samochodem do domu wieczorową porą, średniej wielkości polskie miasteczko, dookoła taki spokój, że żadna moc nie ma prawa go zmącić. Cóż niby może się wydarzyć zwykłemu obywateli w malutkim samochodziku, który właśnie chce skręcić w boczną uliczkę? Nagle .. ŁUP!.. kolizja ze światem z pierwszych stron gazet i telewizyjnych czołówek. Zderzasz się z rządową kolumną specjalnych pojazdów z panią premier i ludźmi gotowymi na wszystko w jej obronie. Pani premier, którą znasz z telewizji, chwilę później leży w szpitalu. Przez Ciebie. Szok.

Zanim dojdziesz do siebie, w TV jesteś już ‘bohaterem’ mediów. Przed chwilą nikt Cię nie znał, a teraz cała Polska ogląda Ciebie z rozmytą twarzą. Wymiar sprawiedliwości, policja i politycy partii pani premier od razu mówią: obywatel X lat 21 jest winny, przyznał się. Media na sucho dodają: za ten czyn grozi tyle i tyle lat. Szok, prawda? To miał być do cholery spokojny piątkowy wieczór, wyczekiwany przez cały tydzień i tu nagle okazuje się, że prawdopodobnie wiele kolejnych możesz spędzić w więzieniu.

Uspokajasz się, przypominasz fakty. Zanim Ty na spokojnie sobie wszystko przypomnisz, rządowe media mają już gotową wersję wydarzeń. Słuchasz, patrzysz i uświadamiasz sobie, że ich – rządowa –  wersja różni się od Twojej.

Dzień, dwa później docierają do Ciebie politycy, którzy są w sporze z tymi, którzy uczynili Cię winnym. Ci nowi politycy, mówią że są po Twojej stronie i że chcą Cię bronić. Wariujesz z lekka. Nie wiesz komu wierzyć, komu zaufać.

Pojawia się prawnik, który pomoże Ci walczyć z systemem.  Może się i zagapiłeś, ale do cholery nie chciałeś tego wypadku. Nie spodziewałeś się, że kolumna rządowa będzie Cię próbowała wyprzedzać w miejscu do tego nie przeznaczonym. Może nie zachowałeś należytej ostrożności, ale oni też nie. Ale to Ty jestem tym złym, a kierowca BOR uderzył z panią premier na pokładzie centralnie w drzewo.

Już kolejnego dnia pojawiają się niewygodne dla władzy wątpliwości i pytania. Media upubliczniają nagrania z monitoringów. Wersja władzy i rządowej TV zaczyna być nadwątlana. W mediach pęcznieje spór, lecą coraz poważniejsze zarzuty. A ty, pośrodku, nie wiesz co masz robić. Nikogo to nie obchodzi, maszyna polityczno-medialna Cię wciąga.

Pojawia się prawnik, by Ci pomóc. Musisz mu zaufać, bo czas i brak wiedzy prawniczej gra na Twoją niekorzyść. Widzisz w TV ministra i  szefa służb wszelakich oraz kolegę pani premier. Facet bez pardony atakuje Twojego prawnika. Przypisuje mu brzydkie intencje. Pośrednio również i Tobie.

No dobra, dość tego. Zabawne lub nie, szokujące lub nie, ale się wydarzyło. Jak w dobrym kinie sensacyjnym, gdzie akcja rusza z kopyta w pierwszej minucie. Podejrzewam, że 21-letni X inaczej już będzie patrzył na filmy sensacyjne. Nie chciałbym być na jego miejscu.

Faceta po prostu mi szkoda, bo politycy PiS od razu próbowali publicznie ogłosić werdykt i zamknąć sprawę. Może i, z perspektywy przepisów o ruchu drogowym, 21-letni X jest winny. Ale doprawdy spójrzmy na świat oczami kierowcy. Prawdopodobieństwo doświadczenia wyprzedzania na skrzyżowaniu i to przez kolumnę trzech aut na sygnale jest mikroskopijne. A dla młodego kierowcy to dopiero jest zaskoczenie. Wątpliwości budzi we mnie zachowanie kolumny BOR. Wyprzedzanie na skrzyżowaniu to spore i niepotrzebne ryzyko. Co uzasadniało takie zachowanie? Bo pani premier chciała być szybciej w domu? Ten chłopak pewnie też.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.