Gwara śląska językiem?

przez | 29 kwietnia 2024

Amatorsko zgłębiałem swego czasu temat, co możemy za język uważać, a co nie. Oczywiście nie ma jednej, prostej definicji. Nie twierdzę też, że jestem autorytetem w tej dziedzinie. Ale nawet autorytety mają z tym problem, czy też raczej, spierają się o to. Niemniej mieszkam od wielu wielu lat w centrum Aglomeracji Górnośląskiej stąd mogę powiedzieć jak to wygląda z lokalnej perspektywy.

Moim zdaniem śląski językiem nie jest. Nie spełnia części wymagań pojęcia język. Większość ludzi, którzy uważają się za Ślązaków mówiących gwarą/językiem, używa jego bardzo uproszczonej formy, czyli zmienia tonację głosu na niższą i używa bardzo ograniczonego zestawu słów z gwary. Kilka razy zapoznałem się – przykładowo – z treścią felietonów pisanych po śląsku w lokalnym dodatku do Gazety Wyborczej czy wyrywkowo z książkami pisanymi po śląsku. Zapewniam, że znajomość śląskiego pozwalającą na pełne rozumienie tych treści ma bardzo skromna grupa Ślązaków.

Ze śląskim jest też ten problem, że są jego odmiany regionalne. Nawet przeciętny obserwator naszej rzeczywistości zauważył, że sympatycy śląskiego po wstępnym werdykcie sejmu, okazywali po śląsku swoją radość. I ten śląski pisany się różnił. Jak słusznie ktoś zauważył, sejm wstępnie przychylił się do uznania języka śląskiego, tylko teraz jeszcze trzeba będzie określić, którego śląskiego.

Nie wiem po co komu uznanie gwary za język. Wbrew wielu opiniom nikt tu na Górnym Śląsku za używanie gwary bity i upokarzany nie jest. Nie wiem więc, po co sympatycy nadania śląskiemu statusu języka kreują się na poniżanych czy obywateli drugiej kategorii. Każdy naród czy mniejszość, w tym Ślązacy, doznał różny kolei losu. Zapewniam jednak, że można przeprowadzić rachunek dziejów m.in. pod kątem społecznym, gospodarczym itd. i Ślązaków w grupie narodów czy społeczności jakoś szczególnie upokorzonych przez los tam nie będzie. Te poczucie upokarzania i gorszego losu jest wśród Ślązaków bardzo popularne, niemniej w prawdą wiele wspólnego nie ma.

W Polsce po 89-tym, nikt nie przeszkadzał nauczać i propagować gwary. Nie wiem więc co komu daje ta batalia o nadanie statusu języka. Mam nadzieję, że Ślązacy nie zniżą się do pobierania kasy na nauczanie języka itd., bo to będzie wyglądało obciachowo. Że niby mam tu wielką kulturę śląską, ale na jej nauczanie skąpimy własnego/lokalnego grosza? Mam też nadzieję, że darujemy sobie wprowadzanie śląskiego do szkół. Frekwencja na takich lekcjach byłaby żenująco niska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.