Jestem z grona tych, którzy byli za przyjęciem uchodźców w Afryki czy Bliskiego Wschodu. Pierwotna deklaracja przyjęcia ok. 7 tys. uchodźców, w ramach rozładowania napływu uchodźców, to była wartość wręcz śladowa i ośmieszająca Polskę. Stać nas było na więcej. Przyjęcie takiej (lub nieco większej) liczby uchodźców byłoby i tak przez Polaków niezauważona. Mieliśmy okazję okazać pomoc i współczucie. Ci co chodzą do kościoła, mogli sprawdzić czy są chrześcijanami. Mogliśmy pokazać Unii, że nie jesteśmy tylko nastawieni na branie kasy. Mogliśmy nauczyć się jak radzić sobie z napływem do kraju ludzi obcych nam kulturowo. Wraz z poprawą sytuacji gospodarczej kraju i tak będę się pojawiać w Polsce imigranci, uchodźcy itd.
Niestety, rząd PO-PSL była wysoce niezdarny w nadawaniu tonu medialnego dyskursu w tym temacie. Polacy źle znoszą obcych i Jarosław Kaczyński oraz reszta polityków PiS niezwykle cynicznie to wykorzystali w 2015 r. Słynne już słowa/sugestie J.Kaczyńskiego o przynoszonych przez obcych chorobach są jednymi z bardziej haniebnych w polskiej polityce III RP.
Tymczasem …GUS po raz kolejny opublikował dane o zezwoleniach (a więc i pobycie) na pracę dla obcokrajowców w Polsce. Po odjęciu Ukraińców i Białorusinów (dwie najliczniejsze grupy) porównałem dane z lat 2015 r. i 2018 r. Pierwsza data to ostatni rok rządu PO-PSL , a 2018 r. to rząd PiS w pełnym rozkwicie. I co ? W 2015 r. zezwolenia, prócz Ukraińców i Białorusinów, dostało ok. 13 tys. osób. Tymczasem stroniący od obcych rząd PiS wydał w 2018 r. …. 71 tys. zezwoleń. I co ciekawe jest w tej liczbie niezwykle dużo ludzi z państw, które z naszą kulturą nie mają nic lub niewiele wspólnego, a w niektórych z tych państw poziom demokracji pozostawia wiele do życzenia.
Wzbudzony przez polityków PiS strach przed obcymi jest tylko polityczną zagrywką. Tymczasem po cichu rząd PiS ściąga do Polski tysiące obcych. Oczywiście publicznie ani mru, mru na ten temat.