Mit o kobiecych przewagach upadł.

przez | 29 listopada 2023

Nie ukrywam, że modne w mediach mainstreamowych twierdzenia o wyższości kobiet i ich zbawiennym wpływie na społeczeństwo upadł. Mainstreamowe media to moje środowisko, a i owszem. Jedną z rzeczy, która mnie w nim drażni jest nieznośne i sztuczne promowanie kobiet. W radach nadzorczych mają być kobiety, w sejmie kobiety itd. itd. Jak najbardziej w sejmie może być równowaga kobiet i mężczyzn, czy też na listach wyborczych. Tylko, że to powinno wynikać z chęci uczestniczenia kobiet w polityce, a nie sztucznych przeliczników, wag itp. A w biznesie powinno to wynikać z kompetencji, a nie z faktu bycia kobietą.

Nie wiem skąd to przekonanie, że kobiety są inne. Że lepsze. Ja tego w polityce nie dostrzegam. W poniedziałek mieliśmy kolejny dowód, że chyba coś jest inaczej niż nam wmawiają postępowcy.

M.Morawiecki zaproponował nowy rząd. Jednym z atutów ma być udział kobiet. 10 z 18 ministrów, to kobiety. Prezydent był tym bardzo zbudowany. Tylko co my tak naprawdę zobaczyliśmy? Polityczną szopkę z rządem na dwa tygodnie, bez szans na przetrwanie. Czołowi politycy PiS i/lub dotychczasowi ministrowie na ogół nie kandydowali, by uniknąć kompromitacji. Wśród nowych ministrów zobaczyliśmy na ogół drugi garnitur polityków lub urzędników PiS, czy też osób z PiS sympatyzujących. Wszyscy oni (w tym i panie) nie mają szans na przetrwanie i po przegranych wyborach wiadomo było, że najwyżsi urzędnicy z nominacji politycznej tracą pracę. Nie rozumiem więc ludzi, którzy dali się wciągnąć w ten polityczny dwutygodniowy teatr. Nie dość, że się ośmieszają, to narażają na zarzut karierowiczostwa (żeby chociaż przed dwa tygodnie być kimś ważnym) i wyciągania rąk po publiczne pieniądze. Niestety wśród tych 18 ministrów o niskich pobudkach i słabych charakterach jest 10 kobiet.

Po nominacji, w wieczornych programach publicystycznych, część polityczek z byłej opozycji próbowało bronić kobiet sugerując, że te10 pań z nowego (proponowanego) rządu M.Morawieckiego, zostało wciągnięte w brudną grę, wykorzystane itd. Bzdura. Nic z tych rzeczy. Mogły odmówić, bo i tak ich kariery przy PiS dobiegają końca. Po prostu zobaczyliśmy, że chora ambicja i niskie standardy moralne są tak samo często spotykane u kobiet jak i u mężczyzn. Nie ma więc co dorabiać teorii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.