Prezydent postanowił i ogłosił to publicznie.

przez | 7 listopada 2023

Zaskoczenia nie ma i pewnie mało kto go oczekiwał. Prezydent desygnował na premiera nowego powyborczego rządu Mateusza Morawieckiego. A.Duda mógł zachować się inaczej (tzn. wskazać D.Tuska), ale zrobił co zrobił. Formalnie ma do tego prawo. W rozegraniu zmiany władzy A.Duda wybrał nużący i przedłużony wariant, korzystny dla PiS. Zafundował nam spektakl kłamstw i manipulacji w wykonaniu M.Morawieckiego. Bo nic innego nam Morawiecki nie zaprezentuje. PiS grał w wariant szukania większości już od pierwszego dnia po wyborach i dostał prawo rozkręcenia tej zabawy.

Prezydent potrzebował trzech tygodni, by ogłosić, że trzyma się zwyczaju desygnowania na premiera osoby wskazanej przez ugrupowanie, które zyskało najlepszy wynik w wyborach. Po co więc to hamletyzowanie powyborcze, że stanął w obliczu niecodziennej sytuacji, którą musi dogłębnie przemyśleć? Efektem tych rzekomych przemyśleń jest uwiarygodnienie skazanego na porażkę pomysłu szukania większości przez PiS. Nakręca i niepotrzebnie przedłuża agonię epoki kłamstwa i cynizmu jaką prze 8 lat zafundował nam PiS. Politycy PiS z godnym politowania uporem zapierają się przed kamerami, że jak najbardziej mają szanse i prawo walczyć o większość sejmową. Moim zdaniem ten cyrk politycy PiS powinni już sobie darować, a prezydent powinien im raczej pomóc w pogodzeniu się z porażką wyborczą.

W orędziu prezydent docenił frekwencję i z uznaniem wypowiadał się o demokracji. Że sam przyczynił się do psucia jakości demokracji, już nie wspomniał. Pominął też, że analiza frekwencji i wskazań wyborców, jednoznacznie pokazała, że w społeczeństwie nastąpił bunt przeciw metodom rządzenia PiS. W minionych wyborach cały trzy-milionowy przyrost frekwencji przypadł opozycji. To powinno było dać do myślenia prezydentowi, również w kwestii wskazania kto ma prawo tworzyć rząd.

Co teraz? Zarówno prezydent jak i najważniejsi politycy PiS zdają sobie sprawę, że od jutra spektakl szukania większości przez PiS nabierze rozpędu. Głównie medialnego. Zapewne tylko po to, by wierny elektorat mógł zobaczyć, że PiS podjął starania o utworzenie rządu w trosce o kraj, a winą za porażkę obciążyć ugrupowania opozycyjne.

Podtrzymuję swoją opinię o prezydencie A.Dudzie. To słaba postać, podporządkowana polityce PiS.

Tworzenie rządu nie ma prawa się udać M.Morawieckiemu. 194 mandaty, to nie większość. Współwinny tej polityczne hecy jaka nas czeka, jest też prezydent.

Swoją drogą, tak już poza głównym wątkiem, cała ta operacja szukania większości przez PiS chwały Morawieckiemu nie przyniesie. Chociaż, może się mylę… Trzeba przyznać, że elektorat PiS, to dość specyficzna część społeczeństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.