Tu i ówdzie pojawia się stale temat zbrodni wołyńskiej. Dla Polaków to temat nierozliczony. Cóż, jest faktem, że między Polską a Ukrainą jest spora różnica w ocenie zbrodni wołyńskiej. Jej przyczyn, skali i zasięgu. Kilka razy trafiłem na ocenę wydarzenia przez historyków ukraińskich i widać, że świadomie zaniżają skalę zbrodni, mając świadomość, że ich przodkowie dokonali strasznego mordu. Jak każdy naród, mają problem z przyznaniem się do winy. Nas to boli i będzie boleć. To oczywiste.
Zanim jednak będziemy dalej osądzać i oczekiwać przeprosin, warto zapoznać z ukraińską wersją relacji polsko-ukraińskich oraz samej zbrodni wołyńskiej. Nie ze wszystkim musimy się zgadzać, ale zapewniam, że niektórym z nas oczy się otworzą ze zdziwienia. Już teraz można jednak powiedzieć, że nie wypracujemy jednego, wspólnego stanowiska z Ukraińcami.
Mnie w tym wszystkim intryguje nasza pokrętna moralność. Chętnie rozliczamy inne narody z ich grzechów wobec nas i oczekujemy przeprosin, tymczasem wystarczy spojrzeć na nas samych. Przykładowo, nie radzimy sobie z rozliczeniem grzechów wobec Żydów, w tym za zbrodnie i zaniechania z lat IIWW i po niej. Cóż więc dziwić się Ukraińcom.
Kolejnym przejawem naszej pokrętnej moralności jest dwulicowe podejście do przeprosin i rozliczeń. Poziom obrazy i narodowego focha uzależniamy od poziomu rozwoju danego kraju. Gdyby tak miarę przykładaną do Ukrainy przenieść na Niemcy, to musielibyśmy niemal zawiesić współpracę i kontakty, za to co Niemcy nam uczynili w IIWW. No ale, jak to ktoś powiedział, Niemcy są bogaci i im zazdrościmy, co przekłada się na mniej kategoryczną ocenę moralną. Wobec bogatych, część Polaków ma bardziej uległy i ugodowy stosunek. Szybciej wybaczany lub puszczamy winy i zbrodnie w niepamięć.
Zbrodnia wołyńska to jedna z większych współczesnych polskich traum. Musimy z tym żyć. Być może, a raczej na pewno, nigdy nie wypracujemy z Ukraińcami wspólnego stanowiska. Nie powinno to jednak być przeszkodą w pogłębianiu kontaktów i współpracy oraz absolutnie nie powinno stać na przeszkodzie pomocy krajowi napadniętemu przez Rosjan.