Manifestacja w obronie praw LGBT.

przez | 29 czerwca 2021

Wspomniane w tytule manifestacje za nami i znowu odżyły głosy krytyki ich uczestników za epatowanie cielesnością, seksem i prowokacjami. Część krytyki jest już automatyczna i jak zabraknie odpowiednich dowodów na epatowanie zgorszeniem i cielesnością, to pokazuje się obrazki z poprzednich manifestacji lub wyłapuje pojedyncze sceny i sugeruje, że tak wyglądała cała manifestacja.

Być może z punktu widzenia wizerunkowego, epatowanie seksem i fizycznym kontaktem w manifestacjach LGBT jest błędem. Ułatwia to konserwatystom krytykę gejów, lesbijek itd.. Z drugiej, ciągłe przybieranie jakiejś pozy, żeby tylko nie ułatwiać drugiej stronie pójścia w stereotypy jest utrzymywaniem się w stanie ciągłej defensywy. Środowisko LGBT ma prawo domagać się akceptacji, a nie o nią prosić. To krytycy mają problem. Zresztą, tak naprawdę, większość manifestacji LGBT odstaje od propagowanego stereotypu lub w ogóle nie ma z nim nic wspólnego.

Ale spójrzmy na to z drugiej strony, bo czerpanie satysfakcji z kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem jest takie samo u ludzi hetero jak i homo. Doprawdy świat heteroseksualnych konserwatystów cechuje awersja do ciała, seksu i erotycznych akcentów? Przeciwnie, jest tego pełno wokół nas. Ponieważ ludziom hetero więcej wolno, więc nie muszą domagać się tego poprzez manifestacje.

W niemal każdym filmie muszą być męsko-damskie ‘momenty’. TVPiS popularyzuje w godzinach największej oglądalności muzykę disco-polo, w której aż roi się id pieprznych tekstów o seksie niekoniecznie małżeńskim, a występujące kobiety (wokalisty lub żeńskie grupy taneczne) bywają czasami bardziej nieubrane niż ubrane. Małżonka słynnego Sławomira na scenie śmiało odsłania nogi lub dekolt, lub jedno i drugie.

Wokół nas pełno jest hetero seksualności. Na ulicy, w parkach, osiedlach. I bynajmniej nie mówię tu o małżeństwach. Raczej przeciwnie. Młode hetero nastolatki grzecznie co niedzielę chodzące z rodzicami do kościoła paradują na co dzień w obcisłych spodniach i bluzkach podkreślających talię i biust. Makijaż już pominę.

Nasze narodowe hetero zakłamanie świetnie widać na przykładzie byłej małżonki członka kadry skoczków. Można się rozbierać przed obiektywem i można się chwalić w mediach dzieckiem tuż po konfirmacji. Młode pary po opuszczeniu kościoła, czyli tuż po zawarciu małżeństwa, wraz z gośćmi przenoszą się do sal restauracyjnych. A tam zaczynają się zabawy o erotycznym podtekście. Jakoś nie przypominam sobie by Kościół czy prawicowi politycy zwalczali słynne przepychanie jajek przez spodnie panów. Jak komuś mało, to może zajrzeć do pierwszej lepszej dyskoteki. Tam na hetero cielesność itd. napatrzy się do woli.

Być może warto zacząć śmielej wytykać moralny cynizm i zakłamanie konserwatystom. Jak ktoś jest zgorszony epatowaniem seksem na manifestacjach LGBT w Warszawie, to proponuje zaliczyć kilka parków letnią porą lub nadwiślańskie bulwary w sezonie rozrywkowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.