Jedna mała propozycja i już zgrzyt w opozycji. To tylko pokazuje, że łatwo nie będzie.

przez | 7 lutego 2021

Koalicja Obywatelska (dla uproszczenia możemy przyjąć, że PO ponieważ złośliwości posypały się pod adresem tej właśnie partii) chciała pokazać, że wciąż pełna jest politycznego wigoru i od razu zrobiło się nieprzyjemnie. Jednym z akcentów sobotniej konwencji PO była propozycja stworzenia koalicji wyborczej, by zdobyć 276 miejsc w sejmie. Na razie jest to pewien zarys. Na prezentowanej planszy było logo PO i pozostałych opozycyjnych partii. No i się zaczęło. Przedstawiciele wymienionych partii opozycyjnych ostrzelali PO serią fochów, złośliwości i urażonym ego. To nie jest dobry prognostyk przed wyborami, do którym mamy trzy lata.

Pozornie sukces polityczny, czyli odsunięcie PiS od władzy, jest na wyciągnięcie ręki. Opozycja w sondażach ma już większość. Czy trwałą, to inna rzecz. Ogromnym wyzwaniem, przed jakim stoi opozycja, będzie umiejętność stworzenia trwałej koalicji rządzącej. Medialna wymiana komentarzy w reakcji na pomysł PO wskazuje, że lekko nie będzie. PO faktycznie popełniła mały błąd. Zlekceważyła stan emocjonalny pozostałych partii opozycyjnych. Być może zabrakło trochę szacunku i taktu. Uważam reakcje części polityków opozycyjnych za przesadzone, ale nie było one trudne do przewidzenia. Po prostu nie wypisuje się logo innych partii na swojej konwencji bez ich zgody.

O ile KO to na chwilę obecną największe ugrupowanie opozycyjne, to stanowiąca jej trzon PO ma bardzo zszarganą markę. Tak więc na miejscu polityków PO byłbym ostrożny w narzucaniu tempa i wskazywaniu kto z kim pójdzie za rękę. Bardziej chyba niepokoi mnie jednak reakcja pozostałych partii opozycyjnych. Warto pamiętać, że przy tworzeniu rządu znaczenie ma wielkość ugrupowania m.in. w kontekście programu.

Szymon Hołownia przyjął już chyba, że jest trwałym elementem polskiej sceny politycznej. Na razie wciąż zyskuje na efekcie świeżości i nie skalania się udziałem w czynnej politycy (tzw. w głosowaniach czy rządzeniu). Funkcjonuje głównie jako alternatywa PO i jeśli tylko PO zacznie zyskiwać, to stanie się to głównie kosztem ugrupowania Hołowni. Hołownia powinien pamiętać przypadek Nowoczesnej. Niewiele brakowało, by Nowoczesna zdominowała PO i przejęła znaczną część jej elektoratu. Dzisiaj po Nowoczesnej pozostało już tylko wspomnienie. Elektorat PO gotów jest zapewne przenieść swoje sympatie na inne ugrupowania nieodległe profilem politycznym od PO, ale na to trzeba sobie zapracować.

Focha ostro strzeliła lewica. Działaczom lewicy wydaje się obecnie, że cała Polska żyje aborcją i że lewica jest na fali. Niestety sondaże tego nie potwierdzają. Dobrze, że lewica śmiało podejmuje temat aborcji, wobec zniuansowanego i trudnego do odczytania przekazu PO. Nie trzeba być jednak wielce rozgarniętym w polskiej polityce i społecznych sympatiach, by zauważyć, że sondażowy rozkład opinii w sprawie aborcji nie ma prostego przełożenia na popularność poszczególnych partii w wyborach. Nietrafione są również docinki A.Zandberga wskazujące, że jak PO spada popularność, to politycy tej partii robią się nagle skłonni do zawierania koalicji. PO być może nigdy nie powróci do dawnej pozycji, ale na miejscu polityków lewicy bardziej bym się martwił o to, że ich koalicja na razie może tylko pomarzyć o popularności ugrupowania Hołowni czy PO/KO.

Być może politycy PO popełnili błąd lekceważąc wrażliwość pozostałych partii opozycyjnych. Mnie natomiast bardziej martwi przesadna i alergiczna reakcja pozostałej opozycji. Spowodowanie by prawica miała znacznie mniej niż 50% po wyborach, to tylko wstępny krok do przejęcia rządów i uczynienia z Polski normalnego kraju. Na chwilę obecną utworzenie rządu wymagałoby połączenia sił przynajmniej trzech największych partii opozycyjnych i mam poważne wątpliwości czy ci ludzie potrafią zjednoczyć swoje wysiłki. Jeżeli pierwsze spotkanie po wygranych przez opozycję wyborach miałoby wyglądać tak jak wymiana ocen i zdań w mediach społecznościowych po konwencji KO, to musimy jeszcze poczekać aż część polityków opozycji dojrzeje do powagi chwili i wyzwań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.