Górnikom nikt nie powie, żeby pojechali zbierać truskawki.

przez | 8 czerwca 2020

Zatrzymanie pracy kopalń i postojowe w wysokości 100% rozgrzało internet. Urzędnikom rządowym, politykom rządzącej koalicji i górnikom znowu się oberwało. I trzeba przyznać, że część hejtu jest uzasadniona. Nie ma co tego ukrywać pod pozorami przyzwoitości.

Zaczęło się kilka tygodni temu, gdy okazało się, że niektóre kopalnie stały się ogniskiem wirusa. Dość szybko medialna interpretacja była taka, że na kopalniach nie da się uniknąć kontaktu człowieka z człowiekiem. To miało zapobiec dyskusji o ewentualnym braku ostrożności na kopalniach i lekceważeniu zaleceń anty-covidowych. Może i zapobiegło, ale pytanie pozostało, bo w Polsce jest wiele zakładów przemysłowych, gdzie ludzie również przebywają w bliskim kontakcie i takiego pogromu nie było. Może więc warto bez lęku porozmawiać o przyjętych zasadach bezpieczeństwa antywirusowego na kopalniach i wśród górników.

Mimo, że inni musieli, to pracy kopalń od razu nie przerwano. Kiedy w końcu podjęto decyzję o wstrzymaniu pracy wybranych kopalń, górnicy dostali 100% tzw. postojowego. To ludzi zabolało. Dziesiątki tysięcy innych ludzi musiało przerwać w marcu pracę z dnia na dzień z nadzieją, że kolejne programy ratunkowe pozwolą im przetrwać. Nawet w ramach spółek Skarb Państwa, górnictwo zostało potraktowane priorytetowo. Górnicy takich rozterek nie mają.

Priorytetowe traktowanie miało miejsce już wcześniej. Jak tylko zaczęły się problemy zdrowotne górników, państwo zapewniło testy w ilościach niemal nieograniczonych. Inni nie mieli tyle szczęścia. Apele pracowników edukacji, którzy prosili o stałe badania, zostały zbyte kpinami. Jak tylko nauczyciele zwrócili uwagę, że minister rolnictwa stwierdził, że jest pomysł by badać pracowników sezonowych potrzebnych m.in. przy zbiorach truskawek, to minister rolnictwo zaproponował udział w zbiorach. To i okazja będzie, żeby się przebadać. Na takie dowcipy pod adresem górników, politycy prawicowi już sobie nie pozwalają.

Można powiedzieć oczywiście, że górnicy nie są winni wyjątkowemu traktowaniu. Że to wina polityków. Ale czy tak jest faktycznie? Przepraszam, ale pozwolę sobie nieco wątpić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.