Trójkowy kryzys. Mała porada dla polityków PiS.

przez | 18 maja 2020

Sądzę, że politycy PiS powinni sobie dobrze przemyśleć trójkowy kryzys. Reakcja władz Trójki dobrze pokazuje atmosferę ideologiczną i kult wodza jaki panuje w PiS. Uzupełnieniem tego żenującego widowiska były reakcje polityków PiS, których odruch obrony J.Kaczyńskiego jest już automatyczny. Jak widać, taka jest cena za funkcjonowanie w tej partii i możliwość robienia politycznej kariery.

Nie ma znaczenia w tej chwili, kto w tym sporze ma rację. Osoba postronna nie jest w stanie tego ustalić, a próba opierania się na wyrażanych opiniach i ocenach też nie na wiele się zdaje. To nieistotne, czy pojawienie się Kazika na pierwszym miejscu było pomyłką, antypisowską demonstracją, czy może uczciwym notowaniem, którego wyniku partyjni nominaci nie mogli znieść i zastosowali cenzurę. Stało się i aparat pisowski po prostu sobie nie poradził z banalnym problemem.

Jeżeli notowanie przeprowadzone było uczciwie, to władzom Trójki nic do wyniku. Usuwanie notowania z internetu musiało skończyć się posądzeniami o cenzurę, a ta Polakom kojarzy się fatalnie.

Załóżmy, że piosenka Kazika na I miejscu  to manipulacja osób zajmujących się prowadzeniem listy. W takiej sytuacji, na miejscy władz Trójki nie podejmowałbym żadnych działań. Jeżeli byłaby to manipulacja, to nie dałoby się jej utrzymać na dłuższą metę, wbrew woli głosujących i słuchaczy. Jeżeli jacyś partyzanci chcieliby utrzymywać manipulację przez dłuższy czas, sami wpadliby w sidła dziennikarzy śledczych na usługach PiS i nikt z opozycji nie brałby partyzantów w obronę. Wystarczyło odczekać i, w wyniku ewentualnych skarg słuchaczy, zwrócić się do prowadzących listę o pełny raport i wykazanie zgodności notowań z regulaminem i opublikowanie go w internecie.

Jeżeli piosenka Kazika, krytyczna wobec Kaczyńskiego i jego wizyty na cmentarzu, pojawiła się już na czołowym miejscu, to po prostu bym to przemilczał. Niestety Kaczyński zachował się fatalnie i jedyne co można zrobić, to milczeć, bo on przeprosić nie potrafi. I, znowu niestety, brak przeprosin był sygnałem dla całego prawicowego aparatu urzędniczo-politycznego, by wmawiać opinii publicznej że Kaczyński miał prawo być na cmentarzu. Z tego też powodu władze Trójki przereagowały, że się tak wyrażę. Przy braku reakcji władz Trójki lub rozpoczęciem dochodzenia z opóźnieniem, straty wizerunkowe byłyby mniejsze lub może i żadne.

Nie wiadomo czy w ogóle piosenka Kazika byłaby tak popularna jak się stała przez weekend. Zamieszanie wokół tej piosenki wywołało polityczne zamieszanie przez weekend, wizerunkowo fatalne dla PiS i jej lidera.

Reakcje polityków PiS i z partii Gowina odnoście usunięcia notowań, były mieszane. Nie brakowało jednak głosów krytykujących taki krok. Niestety jedno łączyło wypowiedzi polityków PiS: obrona lidera, w sposób najczęściej przypominający najgorsze wzorce kultu wodza. Czasami były one śmiesznie, a czasami budziły litość nad politykiem je wypowiadającym. Efekt? W mediach powrócił temat pobytu Kaczyńskiego na Powązkach ze zdwojoną siłą. Kolejna wizerunkowa wpadka.

I na koniec sam Kazik i jego piosenka. Kazik jest swego rodzaju outsiderem, częściej kojarzonym z krytyką Polski po 89-tym, przynajmniej jeśli brać pod uwagę teksty odnoszące się do polskiej rzeczywistości. Weekendowa trójkowa heca pokazała, że w razie czego, Kazik nie ma oporów by krytykować obecną władzę, co może być zaskoczeniem dla PiS i części jej sympatyków. Teraz prawdopodobnie, rozważania czy Kazik ma być na pierwszym miejscu czy nie stracą na znaczeniu, bo sympatycy listy zapewne lub tymczasowi – wzburzeni radiosłuchacze – zaczną demonstracyjnie głosować na Kazika.

To tylko zabawa w polityczne doradztwo. Zamieszanie wokół listy przebojów świetnie prezentuje poziom moralny i intelektualny politycznych elit PiS. Poniekąd niestety i zwolenników tej partii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.