Minister Szumowski ograł opozycję.

przez | 19 kwietnia 2020

Nie przeżyłem rozczarowania oświadczeniem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w sprawie możliwości organizowania wyborów prezydenckich. Szczerze mówiąc sporą naiwnością była wiara w to, że powie coś innego niż oficjalne stanowisko PiS. Jeżeli wchodzi się do polityki w rządzie PiS, to od razu wiadomo, ze polityk akceptuje zasady działania tej partii i własnym nazwiskiem firmuje jej wyczyny w politycy. Również tej dotyczącej służby zdrowia. Łukasz Szumowski nie działa w tym rządzie przez przypadek. Po prostu akceptuje ten rząd i jego politykę oraz zasady jej prowadzenia. Tyle w temacie.

Sygnałem, że Ł.Szumowski podporządkuje się linii PiS było to, że politycy PiS od kilku tygodni prowadzą jednoznaczną politykę ws wyborów prezydenckich. Maj i koniec. A jeśli przełożenie, to na odległy termin. Widać było, że nikt w koalicji prawicowej nie oczekiwał jakichś zaskoczeń w werdykcie ministra. A nawet gdyby minister próbował strzelić focha i pokazać klasę, zostałby zignorowany lub usunięty. Z opinii polityków koalicji prawicowej widać było, że nikt nie oczekuje niczego innego od ministerstwa zdrowia jak tylko wpisanie się w zapowiedzi polityków prawicowych odnośnie wyborów. Najwyraźniej minister Szumowski musiał dawać zapewnienia, że podporządkuje się decyzjom najwyższych gremiów politycznych.

W rzeczywistości minister zwlekał z opinią w sprawie wyborów do czasu wyklarowania się stanowiska PiS i dopiero wtedy podał swoje. Dziwnym zbiegiem okoliczności minister Szumowski potwierdził stanowisko PiS. Jeżeli przeprowadzać w najbliższych tygodniach wybory to tylko korespondencyjne, a jak tzw. ‘normalne’, to raczej za dwa lata. Skąd te dwa lata? Dobre pytanie. Skąd wiadomo, że tyle czasu potrzeba do zapanowania nas epidemią?

Niezręcznych pytań dotyczących werdyktu Ł.Szumowskiego jest więcej. Z jednej strony minister wciąż straszy nas wirusem i zgadza się jedynie na bardzo powolny powrót do normalnego życia, ale w przypadku masowej akcji jaką jest organizacja wyborów prezydenckich przez Poscztę, nie ma nic przeciwko.

Swoją drogą nie rozumiem, jak mógł powstać mit niezłomnego lekarza walczącego z pandemią. To, że ktoś potrafi odczytywać codzienne komunikaty z przykrymi informacjami o skutkach wirusa i nakładać wraz z premierem kolejne zakazy, nie znaczy jeszcze, że jest twardym i niezłomnym facetem. W rzeczywistości polityka walki z wirusem jest z pewnej perspektywy ostra, ale z innej –pełna chaosu i braku kontroli nad tym co się dzieje. Z biegiem czasu zakazy były coraz bardziej absurdalne. Na jaw wychodził brak organizacji w służbie zdrowia i dane, które podano dopiero pod naporem mediów. Chodzi o liczbę zarażonego personelu medycznego.  Błędów w takiej sytuacji nikt by się nie ustrzegł, owszem. Nie widzę w działaniu ministra szumowskiego niczego nadzwyczajnego.

Wydaje się, że poważny błąd zaliczyła opozycja. Zaczęła ‘grac’ na Szumowskiego z nadzieją, że będzie go można użyć jako narzędzia do walki z prawicową koalicją. Opozycja stawiała na to, że minister na pewno nie wyda rekomendacji do organizowania wyborów w maju. Bez względu na ich formę. Że będzie kierował się etyką lekarską. Trzeba przyznać, ze minister zdrowia sprytnie tą nadzieję podtrzymywał. Przez wiele dni zapowiadał, czy raczej sugerował, że do czasu zapanowania nad wirusem on wyborów rekomendować nie będzie. Przy okazji dzień w dzień straszył nas kolejnymi ofiarami i powagą sytuacji. Tymczasem minister sprytnie wyczekał na wyklarowanie się stanowiska PiS i w rzeczywistości podpisał się pod nim. Swoją drogą jakim cudem w opozycji pojawiło się przekonanie, że minister wypowie słowa, które spowodują wycofanie się PiS z majowych wyborów?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.