PiS wygrał. Rozliczanie porażki KE trwa i robi się powoli niestrawne.

przez | 30 maja 2019

Czy Koalicja Europejska przegrała, to sobie za chwilę powiemy. Wpierw o rozliczeniowych komentarzach tzw. liderów opinii, jak to się teraz ładnie mówi.

Z biegiem czasu i odnoszonymi politycznymi sukcesami, J.Kaczyński i jego partia zyskują szacunek komentatorów dalekich do tej pory od odczuwania sympatii wobec lidera PiS. Kaczyński oceniany jest przez pryzmat sukcesu, a nie metod jakimi je osiąga. To zabawne jak wielu komentatorów być może niezamierzenie dołącza do grona ludzi wierzących w polityczny geniusz J.Kaczyńskiego. Przepraszam za okrutne przejaskrawienie, ale Hitler też był politycznie skuteczny. W takim razie, geniuszem nazwijmy też szefa Amber Gold. Był skuteczny? Był, bo ściągnął ludzi (z ich oszczędnościami), którzy mu uwierzyli. W przypadku oceny Kaczyńskiego od dawna następuje rozłączenie oceny skuteczności w polityce od moralności i uczciwości. W efekcie powstała w mediach zabawna lub idiotyczna – jak kto woli – sytuacja. J.Kaczyński jest chwalony i podziwiany w mediach za skuteczność, a KE i Grzegorz Schetyna karceni za porażkę.

Przypomnieć więc warto, że kilka miesięcy temu mało kto wierzył w utworzenie tak szerokiej koalicji wyborczej. A jednak się udało. Wynik na poziomie 38% to jednak moim zdaniem spore osiągniecie, czy wręcz sukces. Zajęcie drugiego miejsca nie ma tu znaczenia.

Sytuacja ugrupowań tworzących KE jest drastycznie inne niż PiS. PiS zamienił TVP w stację propagandową. Spora część Polaków ma dostęp do informacji z obszaru polityki i ekonomii tylko przez TVP. Kto od czasu do czasu ogląda Wiadomości o 19.30 wie jaki zmanipulowany przekaz tamtędy wychodzi. PiS ma dostęp do pieniędzy publicznych, więc szasta nimi na prawo i lewo. Wbrew coraz popularniejszej legendzie PIS wcale nie realizuje wszystkich obietnic, a skupił się na 500+. Polacy nie chcą wiedzieć w jaki sposób 500+ jest finansowane, ale i nie chcą się dzielić pieniędzmi z nauczycielami lub osobami niepełnosprawnymi.

Nie ma oczywiście co ukrywać, że padł mit wyborów do Parlamentu Europejskiego zawsze przegrywanych przez PiS i że tylko obecna opozycja ma możliwości wyborczej mobilizacji elektoratu. J.Kaczyńskiemu udało się dokonać mobilizacji elektoratu skuteczniej od KE. Czy to porażka? Dla mnie nie. J.Kaczyński z biegiem lat traci hamulce moralne. Jest tak żądny politycznego sukcesu, że nawet straszył chorobami przyniesionymi przez uchodźców. Dla mnie to żenada lub po prostu podłość. Czy politycy KE mają straszyć jeszcze większymi kataklizmami zmyślonymi z sufitu??

Społeczeństwo jest jakie jest i ja chyba wcale nie chcę by o jego względy rywalizować metodami Kaczyńskiego. Powoli dochodzę do wniosku, że społeczeństwo chce i ‘zasługuje’ na drugą kadencję PiS.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.