Rzeczy psują się specjalnie?

przez | 19 lutego 2019



 

To już weszło do kanonu tematów towarzyskich. Narzekamy na to i na owo, no i coraz częściej pojawia się zarzut, że elektronika psuje się bardzo szybko i że producenci robią to specjalnie. Być może. Biorąc pod uwagę przebiegłość niektórych producentów, czy (z góry założony) krótki czas działania niektórych urządzeń, mogę sobie to wyobrazić  i przyjąć, że jest w tym ziarno prawdy. Ale tylko ziarno, bo reszta to raczej wynik naszej wyobraźni, skłonność do ulegania teoriom spiskowym itd.

Tak naprawdę sporą rolę odgrywa tu statystyka. Dopiero w ostatnich dwóch, trzech dekadach w naszych domach zaczęło przybywać coraz więcej urządzeń naszpikowanych elektroniką. Zdarzało się i zdarza, że część z nich relatywnie szybko się psuje. Ale tak naprawdę, to ile się popsuło na tle wszystkich, z których korzystaliśmy i korzystamy? Proszę uczciwie policzyć.

Producentom niekoniecznie opłaca się zaprogramowanie urządzeń na szybkie ‘psucie się’. Media pełne są rankingów wszelakich produktów, w tym i naszpikowanych elektroniką. Producent urządzeń, które psują się po dwóch czy trzech latach daleko nie pociągnie. Sorry, ale jak ktoś kupuje tzw. niemarkowy produkt, bo producent kusi niską ceną, to robimy to na własne ryzyko.

Cena. Jeden z głównych argumentów przy zakupie towarów. Obawiam się, że jest silna zależność między niską ceną a trwałością urządzenia. To trochę jak z butami. Można kupić ładne za 100 zł w jednej z obuwniczych sieciówek, które nadają się do kosza po jednym sezonie, lub za min. 300 zł, w których damy radę kilka lat podreptać. Nasz wybór.

Niektóre z elektronicznych urządzeń są tak szybko wymieniane przez nas, że producentowi po prostu nie opłaca się produkować super trwałego urządzenia. Mógłby, ale cena nie byłaby akceptowana przez nabywców, albo tylko przez skromną ich część.

Legendzie o szybko psujących się elektronicznych urządzeniach można przedstawić nasze faktyczne doświadczenia. Ja mam kilkuletni telewizor, który nie chce się popsuć, chociaż chętnie kupiłbym nowy. To samo z tzw. ‘wieżą’. Działa bez problemów od kilkunastu lat. Owszem, u mnie czy w najbliższej rodzinie zdarzały się przypadki defektów pod roku czy dwóch eksploatacji. Muszę jednak powiedzieć, że zdecydowana większość urządzeń elektronicznych, które eksploatuję, wykazuje się znaczną trwałością.

Moim zdaniem społeczne przekonanie o zaprogramowanych na zepsucie urządzeń elektronicznych itp. to w dużym stopniu mit. Na rynku oczywiście nie brakuje producentów zarzucających nas niskiej jakości produktami, ale na końcu to my decydujemy co kupimy. To my mamy możliwość poczytania opinii na forach, wszelakich rankingów itd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.