Pech PiS-u z niepełnosprawnymi.

przez | 22 kwietnia 2018

 

Chyba powoli zacznie mi być żal PiSu. To żart oczywiście. Niemniej przyznać trzeba, że w tym roku to już wpadka goni wpadkę. Najbardziej mnie dziwi to, że są to wpadki na życzenie. Wpierw materiał o neonazistach w TVN24. Ok., leśne zabawy w Niemców pewnie miały miejsce i w latach poprzednich. Celem materiału było nie tyle pokazanie kretyńskiej zabawy w urodziny Hitlera, ale m.in. zwrócenie uwagi na rosnący w Polsce nacjonalizm. Nacjonalizm tolerowany, a czasami wręcz nakręcany przez obecną władzę i sympatyzujące z nią media. Potem była wpadka ze zmianą przepisów regulujących działalność IPN. Tu już skandal wyszedł poza granice Polski i fatalnie się odbił na wizerunku kraju. Jakby tego było mało okazało się, że politycy PiS wypłacali sobie od dawna sowite nagrody i dodatki do pensji. Skandal z nagrodami obnażył cynizm polityków PiS i po raz pierwszy poważnie zachwiał sondażami. Strach o popularność okazał się tak duży, że PiS błyskawicznie odegrał scenę z oddaniem pieniędzy i powszechną samokrytyką w partii. To, w jak krótkim czasie politycy PiS zmieniali zdanie w sprawie swoich nagród, to materiał na komedię i pracę naukową dla psychiatry, psychologa i cholera wie kogo jeszcze.

Kiedy aferę z nagrodami PiS powoli uważał za zamkniętą, przypomnieli o sobie niepełnosprawni i ich rodziny. Tak jak cztery lata temu, niepełnosprawni o swoje racje postanowili dopominać się bezpośrednio w Sejmie. I PiS znowu zaliczył wizerunkową wpadkę.

Przypomnę tylko, że wg spisu ludności z początku dekady, gospodarstw domowych z co najmniej jedną osobą niepełnosprawną było aż 3,8 mln. (Ponad 1 mln osób korzysta z ulgi rehabilitacyjnej w PIT). Są tu ludzie o różnym poziomie niepełnosprawności. Od takich, które być może nie wymagają żadnego lub poważniejszego wsparcie, po takie gdzie wartość wymaganego  wsparcia liczona jest w tysiącach złotych miesięcznie. Prawda jest taka, że jako społeczeństwo nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich ich potrzeb i nie oczekujmy tego od PiS. Trzeba też uczciwie powiedzieć, że w regulacjach dotyczących niepełnosprawnych i ich rodzin miały miejsce małe zmiany, ale patrząc na to z większej perspektywy i skali potrzeb, zmiany był dość skromne. I pewnie dlatego politycy PiS specjalnie się mini nie chwalili w mediach oraz nie popisywali się swoją skutecznością przed protestującymi w Sejmie.

Zaskoczenie protestem niepełnosprawnych wydaje się był całkowite w PiS. Zacznijmy od tego, że politycy PiS powinni byli już dawno temu przygotować coś poważniejszego dla niepełnosprawnych. Przede wszystkim dlatego, że cztery lata temu do strajkujących w Sejmie stała wręcz kolejka polityków PiS by się publicznie pokazać na ich tle przed kamerami. Krytyce ówczesnego rządu i obietnicom (co PiS zrobi i ile kasy rozda jak przejmie władzę) nie było końca. Pokazał się wtedy nawet Jarosław Kaczyński. PiS władzę przejął, minęły dwa lata i ….praktycznie nic. Pieniądze chyba jednak były, bo rząd PiS hojną ręką rozdaje 24 mld zł rocznie na 500+. Taki jest społeczny odbiór. Program wprawdzie obejmuje rodziny z dziećmi niepełnosprawnymi, ale …tylko z dziećmi i też do 18 roku życia. Do tego dochodzi przelicznik na osoby niepełnosprawne. Niemniej na tle wszystkich beneficjentów 500+, korzyści dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi nie powalają na kolana.

Politycy PiS nie byli w stanie podać co nowego zaproponują niepełnosprawnym. Min. Rafalska i premier Morawiecki wprawdzie pojawili się w Sejmie, ale byli dość nieporadni i źle znosili zarzut o braku decyzyjności. Poza obietnicą rozpoczęcia prac nad propozycjami, politycy PiS nie mieli wiele więcej do powiedzenia. Co gorsza, przed kamerami jedno ze starszych niepełnosprawnych dzieci celnie docięło politykom PiS, że D.Tusk jakoś potrafił zmienić przepisy i zwiększyć wsparcie dla opiekunów. W reakcji na potrzebę czasu deklarowaną przez polityków PiS, rodziny niepełnosprawnych odpowiadały, że PiS jak chce to potrafi ustawę przerobić w jedną dobę, więc w czym problem.

W Sejmie pojawił się też prezydent Duda. Być może przyciągnęły go wyrzuty sumienia, bo i on w kampanii wyborczej nie omieszkał okazywać zainteresowania losem niepełnosprawnych. Potem jakoś tak mu umknęło. Więcej czasu poświęcał idiotycznej ustawie o monstrualnej pomocy frankowiczom. Z bólem i pokorą musiał znieść puszczony mu film z kampanii wyborczej, gdzie również deklarował pomoc niepełnosprawnym.

PiS zapewne błyskawicznie coś zaproponuje niepełnosprawnym. Propozycja obciążenia kosztami pomocy tzw. bogatych (danina solidarnościowa), została bardzo dobrze skomentowana przez jedną z protestujących: pomoc dla niepełnosprawnych nie powinna konfliktować poszczególnych grup społecznych ze sobą. Swoją drogą nie wiem skąd ten niepoważny pomysł pojawił się w głowie premiera. Czyżby rząd na ‘dzień dobry’ próbował sugerować protestującym, że w  kasie państwa brak odpowiednich środków, by zniechęcić ich do podtrzymania żądań? Konfrontowanie niepełnosprawnych z bogatymi jest banalnym chwytem na dodatek nie pasującym do obecnej sytuacji.

Protest rodzin niepełnosprawnych wymusi na rządzie natychmiastową reakcję. PiS nie może sobie pozwolić na kontynuowanie tego protestu przed kamerami mediów, bo codziennie będziemy oglądać filmiki sprzed czterech lat z współczującymi politykami PiS i chłopaka z porażeniem mózgowym, których celnie punktuje polityków tej partii.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.