Aborcja nie jest OK

przez | 2 kwietnia 2018

 

O ile jestem zwolennikiem pozostawienie kobietom prawa do decyzji o aborcji, to hasło ‘aborcja jest OK’ uważam za mało trafione. Zwolenniczki hasła ‘aborcja jest OK’ mają prawo do własnych poglądów, ale skoro się je demonstracyjnie upubliczniają, to powinny się zastanowić w jakim celu się to robią i  jaki efekt uzyskają. Być może  zwolenniczki sloganu mało to interesuje.  Moim zdaniem jednak powinno z dwóch powodów. Bo może się obrócić przeciwko nim czy raczej sprawie o którą walczą. A drugi powód:  po prostu jest nazbyt trywialne jak na problem którego dotyczy.

OK to może być smak napoju chłodzącego albo odpowiedź na pytanie: jak oceniasz imprezę u znajomych. W przypadku aborcji, jakby nie było, zawsze mówimy o przerwaniu rozwijającego się życia i ludzkich nadziejach jakie się pojawiają, gdy ludzie chcą powołać na świat dziecko.

Kobieta może się decydować na usunięcie płodu z trzech powodów: bo dziecko jest niechciane (nieplanowane), poczęte w wyniku gwałtu lub niepełnosprawne. Pierwszy powód to raczej kwestia zwykłej odpowiedzialności przy podejmowaniu współżycia seksualnego. Moim zdaniem aborcja nie powinna być środkiem zastępującym prezerwatywę. A jeśli już, to na koszt kobiety usuwającej ciążę. Mówienie  w takim przypadku OK jest szczeniackie. Ponadto aborcja jakby nie było obarczona jest ryzykiem, że przeprowadzi ją partacz.

Jak najbardziej rozumiem, że kobieta może nie chcieć urodzić dziecka z gwałtu lub niepełnosprawnego. Niemniej jakby nie było jest to ‘życie’, nawet jeśli wadliwe (w drugim przypadku) i odrobina zwykłych ludzkich emocji jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nie potrafię i nie chcę uwierzyć, że po informacji iż wytęsknione dziecko okazuje się być niepełnosprawne, kobieta mówi sobie ‘eee tam, aborcja jest OK’ i idzie usunąć płód tak po prostu i bez emocji, a potem na kawę i ciastko do kawiarni.

O ile, jak na początku wspomniałem,  jestem zwolennikiem pozostawienia kobietom prawa do decyzji o aborcji, to pamiętajmy, że  są kobiety które decydują się na urodzenie dziecka niepełnosprawnego i  opiekę nad nim. Jest to czyn heroiczny, ale dla niektórych głęboko uzasadniony moralnie i światopoglądowo. To szacunek dla każdego życia jakie by ono nie było. Podziwiam taką postawę, chociaż niekoniecznie w każdym przypadku ją podzielam. Tymczasem część kobiet gotowa jest powiedzieć ‘eee tam, aborcja jest OK’. Naprawdę?

Jak rozumiem, to ‘OK’ to demonstracja moralnej akceptacji aborcji. Demonstracja, że ta część kobiet ma już dość rozpoczynania każdej dyskusji o aborcji od rytualnego ‘aborcja to dla kobiety trudna decyzja’ itd.  Fakt, że w dyskusjach o aborcji to już zużyty wstępniak. Niemniej i w takim przypadku to OK chyba nie pasuje.

Zwolenniczki hasła ‘aborcja jest OK’ zapominają, że jakby nie było, mówimy o ‘życiu’. Różnie je definiujemy i różnie wskazujemy jego początek. Hasło ‘aborcja jest OK’ zostało dość powszechnie odebrane jako brak emocji i uczuć u jego zwolenniczek, bo tak to faktycznie brzmi. PR-owo to raczej strzał w kolano.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.