Pałac prezydencki nie potrafi racjonalnie uzasadnić zmiany konstytucji.

przez | 21 czerwca 2017

 

Przeczytałem wywiad z Pawłem Muchą z kancelarii prezydenta A.Dudy we wczorajszej Gazecie Prawnej („Kompromis się przeżył, potrzebne jest referendum”). Głównym motywem była zmiana konstytucji i jej uzasadnienie. Generalnie manipulacja słabego lotu, przynajmniej dla kogoś kto ma przynajmniej przeciętne pojęcie o problemach kraju. Zawsze będzie intrygowało mnie pytanie, w imię czego ludzie nadstawiają własną twarz i wizerunek na ośmieszenie. No ale to twarz Pawła Muchy, a nie moja.

Trudno mi uwierzyć, że prezydent A.Duda (PAD) ogłosił działania na rzecz zmiany konstytucji bez uprzedniej konsultacji (tzn. zgody) z PiS.  No, ale kto wie.. Czytając wypowiedzi P.Muchy trudno nie odnieść wrażenia, ze PAD i PiS zaczęli się poważnie obawiać spadku w sondażach z powodu łamania konstytucji. Stąd inicjatywa konstytucyjna (tzn. pomysł na zmianę). Najwyraźniej protesty opozycji, środowisk prawniczych i mediów odnoszą skutek.

Wg P.Muchy, obecny zgiełk i zarzuty dot. nieprzestrzegania konstytucji nie są spowodowane jej łamaniem przez prezydenta, a wadliwymi jej zapisami. Jest to dość kuriozalna i dziecinna próba odwrócenia uwagi opinii społecznej od meritum problemu. Prezydent niestety konstytucję łamie i trudno to ukryć. Większość środowiska prawniczego jakoś nie ma z tym problemu, czemu daje wyraz w mediach. Liczba prawników jaka jest gotowa publicznie bronić PiS i PADa, jest raczek śladowa. Z tak ostrym sprzeciwem środowisk prawniczych krajowych i zagranicznych nie mieliśmy do czynienia po 89-tym, co nie uszło uwagi polityków PiS.

Konstytucja rzekomo prowokuje spory kompetencyjne wskutek nieprecyzyjnych zapisów. Jako przykład P.Mucha podaje dawny spór o politykę zagraniczną i obecny o zwierzchnictwo nad armią. Przykłady raczej słabe, a drugi ośmieszający ekipę dobrej zmiany i prezydenta. Tak długo jak będziemy mieli dwa ośrodki reprezentujące kraj za granicą (rząd z premierem i – drugi – prezydent), tak długo problem będzie się pojawiał. Z tym, że to nie tyle problem uprawnień prezydenta i rządu, co raczej zwykłej kultury współpracy i ambicji. To L.Kaczyński niepotrzebnie przed laty wszedł w spór z rządem ws polityki zagranicznej i przegrał przed Trybunałem Konstytucyjnym. Drugi problem też wykreowali politycy prawicy. Zgoda, że prezydenckie zwierzchnictwo nad armią jest symboliczne, ale skoro spór jest w ramach obozu PiS, to nie wynika on bynajmniej z powodu zapisów konstytucji. Trudno oczekiwać, by w konstytucji był zapis o zakazie piastowania funkcji szefa MON przez A.Macierewicza lub podpowiadał co robić gdy szef rządu nie panuje nad szefem MON.

Konstytucja nie daje odpowiedzi na kilka istotnych problemów wg P.Muchy, jak na przykład jaki typ gospodarki chcemy praktykować w Polsce. Obecny zapis o wolnorynkowej gospodarce społecznej jest zbyt ogólny. Skoro tak, to co proponuje PiS czy PAD?? Nie wiadomo. Zresztą problem jest sztuczny, bo nikt go nie zgłaszał. Obecny zapis nie przeszkadza kształtowaniu ustroju gospodarczego, pod warunkiem m.in., że nie będzie to socjalizm czy komunizm.

P.Mucha dość chętnie mówi o woli narodu zapisanej w konstytucji. Dowodem jej braku ma być na przykład brak zapisu o wieku emerytalnym. Tu opadły mi ręce, bo w dyskusji nad konstytucją jest pewien poziom głupoty lub cynizmu, którego nie powinniśmy przekraczać. Zresztą kilka razy w wywiadzie P.Mucha bardzo chętnie powoływał się na wolę Polaków, co na odległość pachnie populizmem. Już widzę te zarzuty gdy dojdzie do referendum: opozycja odbiera głos ludowi! Sorry, ale to nie lud pisze konstytucje, a środowiska do tego predestynowane. PAD zapewne tak będzie zbierał opinie o konstytucji, jak kiedyś o kredytach frankowych czy kwocie wolnej od podatku. A podobno na wszystko miały być pieniądze.

Dość poważnym zarzutem wobec obecnej konstytucji wg P.Muchy jest to, iż nie odpowiada ona duchowi czasów i czekających nas wyzwań. Zarzut niezwykle ogólny i nie poparty przez P.Muchę poważnymi przykładami. No, ale przyznać trzeba, że hasło jest nośne.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów jest propozycja zapytania o rolę prezydenta i jego uprawnienia. P.Mucha śmiało sugeruje, że skoro prezydent ma silnym mandat społeczny i – rzekomo – w odbiorze społecznym jest kimś obdarzonym dużą władzą, to powinien mieć analogiczne uprawnienia. Hola, hola. Tu już pan P.Mucha się rozpędza i z każdą propozycją generuje wiele pytań, na które zapewne nie potrafi odpowiedzieć.

No więc czy mam rozumieć, że będą dwa ośrodki władzy prezydent i premier, prezydent ze zmarginalizowanym premierem, czy co ? Tak naprawdę przyjęty w Polsce podział władzy jest całkiem niezły. Ośrodek władzy może być jeden i jest to rząd na czele z premierem. Prezydent ma u nas rolę dość symboliczną, niemniej nie deprecjonowałbym jego znaczenia. Jest strażnikiem porządku w kraju. Strażnikiem ładu w szerokim tego słowa znaczeniu. Już możliwość niepodpisania ustaw jest dokuczliwym narzędziem wobec rządu i parlamentu. Prezydent miał wiele okazji od jesieni 2015 r. z tego skorzystać i nawet moralny obowiązek, ale tego nie zrobił.

No to idźmy dalej. Pofolgujmy wyobraźni. A może prezydent nie jest nam potrzebny?? Może wystarczy zmienić rolę, zasady wyboru i zadania dla senatu??

Oczywiście te  prezydencko-konstytucyjne dywagacje w wykonaniu P.Muchy nie mają większego sensu. To sztucznie kreowany problem przez środowisko prezydenta, by stworzyć wrażenie, że cała krytyka prezydenta to efekt wadliwej konstytucji. Niestety problemem obecnej prezydentury nie jest konstytucja, a osoba prezydenta. PAD nie dojrzał do funkcji, którą przyszło mu piastować.

 I na zakończenie.. Obecna konstytucja zapewne nie jest idealna. Niemniej nie jest przeszkodą dla rozwoju kraju. Tam gdzie jej interpretacja jest problemem, na ogół wystarczy dobra wola. Ekipa tzw. dobrej zmiany tej woli nie ma i w takim przypadku każda konstytucja będzie wadliwa. No…, oprócz tej, która napiszą sami dla siebie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.