Czy politykowi wypada się bać? Przypadek prezesa PiS.

przez | 7 lutego 2017

Od kilku już lat powraca systematycznie na łamy mediów temat kosztów ochrony Jarosława Kaczyńskiego. Bulwersują nas one, ale nikt nie ma odwagi zadać pytania, jak bardzo politycy mają prawo się bać o siebie. To co wyprawia ze swoim bezpieczeństwem J.Kaczyński jest już irracjonalne. Liczba ochroniarzy wokół niego, koszt ochrony, wysiłek jego politycznego otoczenia by zapewnić mu bezpieczeństwo i jak największą izolację od niebezpieczeństw, budzi niesmak. Mamy do czynienia z niezwykle lękliwym politykiem.

Funkcja polityka, osoby publicznie znanej, z natury rzeczy naraża taką osobę na niebezpieczeństwa. Ktoś, kto decyduje się na życie polityka, powinien się z tym pogodzić. Pełna, stu procentowa ochrona jest niemożliwa. Skoro apeluje się do społeczeństwa o poświęcenie, do żołnierzy o gotowość oddania życia, a policjantów i strażaków do jego narażania, to nie widzę powodów by politycy mieli być na jakichś wyjątkowych prawach. Przeciwnie, powinni być przykładem.

Lęk o swoje bezpieczeństwo u J.Kaczyńskiego, kontrastuje z jego polityczną agresją. Kaczyński to polityk, którego jedną z głównych politycznych koncepcji jest budowanie świata konfliktów, słownej agresji, ostrych politycznych i światopoglądowych podziałów. Chętnie korzysta z pomówień i kłamstw. Więc kto wie, może nadmierna i kosztowna ochrona wynika ze świadomości jak silną antypatię wzbudza. I zamiast odważnego politycznego herosa, widzimy zwykłego lękliwego polityka, który sieje konflikt i chowa się za plecami silniejszych i na koszt podatnika. Zresztą czy aby na pewno o lęk tu idzie. Bo może to zwykły polityczny cynizm.

Wydaje mi się, że ten irracjonalny lęk o siebie wynika również z poczucia niezastąpienia i misji jaką J.Kaczyński uważa, że ma do wykonania w Polsce. Pozostaje tylko pytanie, czy w to wierzy, czy skutecznie sobie wmawia. Z jego punktu widzenia, ten lęk jest może i uzasadniony. Kaczyński zbudował partie wodzowską, która po jego zejściu ze sceny politycznej, nie przetrwa.

Kosztowna ochrona każe wątpić w słynną już skromność Kaczyńskiego. Kaczyński formalnie ma opinie osoby wolnej od skłonności do luksusu. Ale co z tego skoro z pieniędzy podatników wydaje rocznie na swoje bezpieczeństwo ponad 1 mln zł. Sądzę, że funkcjonowanie w otoczeniu polityków swojej partii i znacznie skromniejsza ochrona byłyby wystarczające.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.