Raz jeszcze o T.Kalicie czy raczej o teatrze obłudy wokół śmierci.

przez | 22 stycznia 2017

Z obecnej perspektywy ostatnie miesiące życia i odejście Tomasza Kality (polityk SLD), to niemal w całości teatr obłudy prywatnej, politycznej i społecznej. W różnych proporcjach.

Jedyne co w tym wszystkim było dla mnie prawdziwe, to przeżycia T.Kality, który stanął w obliczu śmiertelnej choroby i szukał ratunku. Zapewne świadomy był tego, że jego życie wkrótce może zostać przerwane. Mimo tego, postanowił powalczyć i stać się jedną z twarzy walki o legalizację leczniczej marihuany. Oczywiście nie robił tego bezinteresownie, bo sam w leku upatrywał nadziei, ale jednak.

W Polsce panuje taki zwyczaj, że w obliczu śmierci i krótko po niej, zmarłego ani żałobników nie wypada krytykować. I jest to chyba idiotyczne, bo kilka osób i środowisk bez skrupułów wykorzystało śmierć polityka SLD na własne potrzeby, bądź nie potrafiło ukryć ciemnych stron swojego charakteru.

Odpalam wczoraj rano TV i rzucam okiem na to co tam w reżimowej TV słychać. Na TVP Info bardzo długa relacja z pogrzebu T.Kality i przychylne komentarze o zmarłym polityku i akcji dot. legalizacji leczniczej marihuany. Skąd takie nagle zainteresowanie, skoro rząd PiS procesowanie ustawy traktuje lekceważąco? Cóż, bo prezydent szybko zauważył, że przy ogniu akcji o legalizacji leczniczej marihuany można się polityczne ogrzać i pokazać wyczulenie na problemy zwykłych obywateli. Mało kto zauważył w tym okrutny cynizm prezydenta.

Wokół leczniczej marihuany narosło wiele mitów. Przekazy medialne wywołują wrażenie, że jest to skuteczny środek leczniczy, którego stosowanie powstrzymują z niewiadomych powodów politycy. Tymczasem jest inaczej. Lecznicze zalety marihuany budzą w środowisku leczniczym raczej wątpliwości. Natomiast raczej przeważają pozytywne opinie w zakresie stosowania marihuany jako środka uśmierzającego ból i niektóre uboczne skutki trudnych terapii. Politycy PiS są tego w pełni świadomi, dlatego ustawa z marihuaną nie jest priorytetowa dla PiS. Dla prezydenta też nie. Facet, który w środku nocy potrafi podpisywać kontrowersyjne ustawy, na ustawę z marihuaną też nie naciska. Z T.Kalitą prezydent chętnie się jednak pokazał przed kamerami i na tym się generalnie skończyło. Podobnie z PiSowską TV publiczną. Wczorajsi prawicowi komentatorzy nie powiedzieli opinii publicznej, że min. Radziwiłł nie ukrywa swojego sceptycyzmu ws. leczniczej marihuany i proponowanego ustawowego rozwiązania. Ale w PiS nikomu ten dwugłos nie przeszkadza.

PAD posunął się tak daleko, że nadał Kalicie pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i nazwał go obiecującym politykiem młodego pokolenia. No nie przesadzajmy. Mało kto pamięta jakieś oryginalne, lewicowe myśli T.Kality. To był polityk młodego pokolenia, który bardzo łatwo nasiąkł zachowaniami starszych kolegów. Bycie szefem doradców L.Millera w okresie gdy ten przyczyniał się do upadku SLD, nie jest żadnym osiągnięciem, a raczej próbą robienia kariery. Uporczywa wiara w szeregach SLD w to, że publiczne wmawianie że PO i PiS (a potem Nowoczesna), to to samo, skoczyło się tragicznie dla polskiej demokracji. SLD nie pokazał żadnej ciekawej alternatywy i nie stworzył silnego sojuszu wyborczego.  W okresie kampanii prezydenckiej, T.Kalita był szefem sztabu M.Ogórek,  która okazała się największą porażką SLD i kpiną z wyborców lewicowych. Niestety T.Kalita firmował to wszystko swoją twarzą i nazwiskiem. Trudno to nazwać osiągnięciami politycznymi, raczej zwykłym karierowiczostwem. Być może PAD był na pogrzebie dlatego, że środowisko SLD swoją destrukcyjną polityką, bardzo pomogło PiS w wyborach.

T.Kalita postawił lewicę w niezręcznej sytuacji, bo nagle publicznie zaczął deklarować się jako człowiek mocno wierzący, na co chętnie zwrócił uwagę prowadzący ostatnie pożegnanie ksiądz. I moim zdaniem, lewica coś powinna z tym zrobić. Może warto porzucić na lewicy banalne antyklerykalne postawy i ateizm?

Przepraszam, ale nie popisała się również rodzina zmarłego. Małżonka zmarłego, po śmierci męża miała pretensje do polityków, ale na mszy ich liczną obecność zaakceptowała. Jak widać wiele można puścić w niepamięć w obliczu zaszczycenia uroczystości pogrzebowych przez prezydenta i nadania orderu. Będą fajne pamiątkowe zdjęcia i materialne pamiątki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.