Chlapnę od razu: weterani Powstania Warszawskiego mnie rozczarowali. Ale to w końcu ich święto i ich rocznica. Skoro ulegli przed szantażem, to znaczy że tak czują się być może lepiej, tzn. po tym co ustalili z szefem MON A.Macierewiczem.
Sytuacja generalnie niecodzienna. MON straszył, że da asystę wojskową pod warunkiem uzupełnienia obchodów o apel smoleński. Apel smoleński to nowy pomysł polityków PiS firmowany przez A.Macierewicza. Przed wszelkimi obchodami rocznic z udziałem wojska ma być odczytami apel smoleński. Cel apelu jest czysto polityczny. To bezwzględne wtłaczanie do głów Polaków, że wypadek z 10 kwietnia 2010 to śmierć jak na polu bitwy i w tych kategoriach ma być wypadek traktowany. No i kreowanie Lecha Kaczyńskiego na wielkiego wizjonera i ojca narodu.
Apel smoleński i uprawianie kultu L.Kaczyńskiego z powstaniem nic nie mają wspólnego. Ale A.Macierewicz ustąpić nie chciał. Reszta polityków PiS najwyraźniej nic przeciwko temu nie miała.
Miałem nadzieję, że ludzie którzy przed laty mieli odwagę ryzykować życie i przeżyli lata PRL-u, gdzie stosunek do powstania był co najmniej niejednoznaczny, bez problemów zrezygnują z wojskowej asysty. Niestety, starsi ludzi dali się obciążyć moralną odpowiedzialnością za ewentualny skandal, gdyby rocznicowe obchody odbyły się bez udziału wojska, a media rozkręcałyby to jako nie lada sensacje (czemu trudno się dziwić). Politycy PiS już robili podkład pod ewentualny skandal, śmiało sugerując iż część środowiska powstańczego ulega podszeptom innych (tzw. nie-pisowskich) środowisk.
Powstańcy ostatecznie zdecydowali się na .. pójście na układ z MONem.
Macierewicz grał ostro, co nie jest formą pochwały z mojej strony, ale oceną jego cynizmu. Być może środowisko PiS i szef MON zdali sobie sprawę, że szantaż z apelem smoleńskim im również na dobre nie wyjdzie. W końcu Muzeum Powstania i kreowanie powstania niemal na zasadach kultu, to dziedzictwo L.Kaczyńkiego.
Wojnę nerwów wygrał Macierewicz i PiS. Wyjaśnienia jakie podał w spotkaniu z mediami tuż po spotkaniu z reprezentacją powstańców, to mieszanka cynizmu i kłamstwa w obecności starszych ludzi, którzy wystraszeni sytuacją, przyszli szukać kompromisu.
Ktoś wygrał, przegrał?
Na pewno przegrali organizatorzy obchodów. Więcej ugrał Macierewicz, wymuszając wzmiankę m.in. o L.Kaczyńskim. Niestety, PiS pokazał jak traktuje politykę historyczną, w tym powstanie. To tylko zabawki w walce o tzw. rząd dusz. Ciekaw jestem czy politycy PiS zdają sobie sprawę jak ośmieszyli powstańców. Może jest jakaś refleksja i poczucie rozczarowania.
Macierewicz był bliski porażki, gdyby organizatorzy obchodów się uparli. Porażka przy tak wyjątkowej rocznicy mogła oznaczać, że projekt pt. apel smoleński upada.
Szkoda, że dawni bohaterowi, dzisiaj sędziwi ludzie, ustąpili. Nic nie ryzykowali.