Polityków PiS i prezydenta wystarczy zostawić samych sobie i sami się ośmieszą. Scena jaką odegrali marszałek Kuchciński i prezydent przy okazji burzliwego wyboru kolejnego sędziego Trybunału Konstytucyjnego jest po prostu komiczna.
Gdy okazało się, że za posła Kornela Morawieckiego zagłosowała koleżanka klubowa, na sali sejmowej i w mediach wybuchł skandal. Nie dość, że głosowanie nad nowym sędzią TK było zaskoczeniem, to jeszcze wpadka z głosowaniem. Opozycja zażądała powtórzenia głosowania i sprawdzenia czy przypadek Małgorzaty Zwiercan (zagłosowała za Morawieckiego) nie był odosobniony. Marszałek Kuchciński odmówił.
Udając troskę o praworządność, prezydent Duda zwrócił się do marszałka Kuchcińskiego o wyjaśnienia czy głosowanie za K.Morawieckiego było jedynym i czy wybór nowego sędziego jest ważny (chodziło o warunek wyboru większością). Zrobiło się ciekawie. A niektórzy komentatorzy mieli nawet nadzieję, że może prezydent Duda się przebudził.
Nic z tych rzeczy. PiS po raz kolejny zakpił sobie z przyzwoitości, a prezydent najzwyczajniej w świecie się ośmieszył. Marszałek Kuchciński po prostu zbył prezydenta. W piątek Kuchciński zapewnił, że głosowanie jest ważne i nikt oficjalnie nie zgłosił wniosku o reasumpcję głosowania. Najlepszy jest jednak fragment gdzie marszałek Kuchciński pisze: według mojej najlepszej wiedzy ewentualne oddanie głosu za nieobecnego posła Kornela Morawieckiego było jedynym takim przypadkiem podczas tego głosowania.
Czyli że pan marszałek sobie łaskawie orzekł był i już, tak? Protestów zaraz po głosowaniu udał że nie widzi, a analizy głosowania z użyciem nagrań monitoringu wolał nie przeprowadzać. Tymczasem opozycja czeka na wszystkie nagrania monitoringu by się upewnić, czy aby w ławach PiS nie głosowano za nieobecnych.
Prezydentowi tłumaczenie marszałka wystarczyło i stwierdził, że nowego sędziego zaprzysięgnie. Cóż, prezydent próbował odegrać rolę strażnika praworządności, by po chwili dać się makabrycznie ośmieszyć marszałkowi, który po prostu z niego zakpił swoimi odpowiedziami. Współczuje ludziom, którzy postawili na Dudę. Współczuję.