Powoli docierają do nas relacje ze spotkania liderów partii zorganizowanego przez marszałka Kuchcińskiego. Spotkanie zapowiadano od wielu dni. Medialny apel J.Kaczyńskiego o powstrzymanie się od politycznych sporów i zgodę do czasu zakończenia wizyty papieża, był do tego spotkania wstępem. A skoro mowa o sporach to, co oczywiste, pojawił się temat głównego sporu, czyli Konstytucja i Trybunał Konstytucyjny (TK).
Okazuje się, że spotkanie w gruncie rzeczy było o niczym i bez konkretów. Kolejny polityczny ruch Kaczyńskiego. Wprawdzie P.Kukiza nie lubię, ale chyba jego komentarz o laniu wody i swoboda z jaką go wypowiedział, najtrafniej oddały sens, atmosferę i merytoryczną stronę spotkania.
Nie jestem zwolennikiem twierdzenia, że spotkanie to udana medialna akcja Kaczyńskiego. Być może dla elektoratu PiS, ale ten akurat jest tak silny w swej ślepej wierze, że nawet takie banalne polityczne ustawki nie są mu do niczego potrzebne. Ja raczej twierdzę, że Kaczyński ewidentnie przecenia swój talent. Moim zdaniem Kaczyński wie, że nie może w nieskończoność przeciągać tematu TK i coś trzeba zrobić by media przestały się nim zajmować, bo on na tym traci a opozycja zyskuje. Jak na razie PiS z uporem próbuje wykorzystywać banalne manewry medialno-polityczne bez dalekosiężnego celu.
Jeżeli Kaczyński robił ten ruch pod wizytę Dudy w USA, by ten mógł powiedzieć że PiS szuka kompromisu by zakończyć polityczny kryzys, to jest to dziecinna próba oszukania prezydenta USA i opinii zagranicznej. Próba bez szans na sukces, do tego pokazująca że niepoważnie traktujemy zagranicznych partnerów.
Nie ma jednak wątpliwości, że opozycja dała się medialnie wykorzystać. I to banalnie. Nie po raz pierwszy polityk PiS ogłasza apel o jedność lub łagodzenie temperatury politycznych sporów tylko po to, by dać się sfotografować na tle pokornie zebranej opozycji. Opozycja nie powinna się na spotkanie zgadzać. A jeśli już, to tylko na sejmową debatę. Niestety wystarczy w mediach powiedzieć, że organizuje się spotkanie w sprawie narodowej zgody, by na politykach opozycji wymusić wypowiadanie przed kamerami i mikrofonami banalnych formułek jak: doceniamy pomysł, widzimy potrzebę itd. Po spotkaniu to samo: widzimy światełko w tunelu, osiągnięto zgodę co do konieczności dalszych spotkań itd. A wszystkie te banały puszcza potem telewizja J.Kurskiego.
I tak dochodzimy do jednego z największych rozczarowań spotkania: silna wiara w światełko w tunelu wyrażona przez R.Petru. No banał po prostu. Lider Nowoczesnej ewidentnie się pogubił, za co mocno mu się oberwało od komentatorów. Człowiek obdarzony inteligencją i politycznym refleksem, 30 marca do udanych zaliczyć nie może. Celnie natomiast spotkanie ocenił G.Shetyna czy przedstawicielka Razem. R.Petru ma małe polityczne doświadczenie, ale ta wpadka jest raczej jednorazowa.
Opozycja pod żadnym pozorem nie powinna się dać wciągać w tego typu inicjatywy. Jakiekolwiek spotkania organizowane przez PiS mające na celu rzekome wychodzenie z politycznego kryzysu, osiąganie narodowej zgody itd. powinny być warunkowane przestrzeganiem prawa przez PiS. Szczególnie w kwestii TK, czyli głównej osi politycznego konfliktu. Szef PiS nie ukrywał w marcu, że w kwestii TK nie ustąpi. Skoro nie, to opozycja ma pełne moralne prawo protestować, a wizyta papieża i Dni Młodzieży, nie mają tu nic do rzeczy.