Gdyby nasz mały polityczny polski światek kierował się racjonalnością, to prostym rozwiązaniem kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego jest po prostu respektowanie prawa. Z tym, że ta uwaga skierowana jest pod adresem PiS. Inaczej mówiąc, zdanie Komisji jest niemal zbieżne ze zdaniem opozycji: kryzys polityczny wokół Trybunału Konstytucyjnego i obecna patowa sytuacja powstały wskutek działań PiS i prezydenta.
Próba kompromitacji Komisji Weneckiej i dezawuowaniu jej wniosków nie na wiele się zdają. Orzeczenie zostało opublikowane i jest niszczące dla PiS i prezydenta. Powstaje pytanie jak PiS chce wyjść z impasu, bo to PiS nabroił i PiS ma większość w parlamencie. Tak naprawdę tylko w rękach polityków PiS jest klucz do rozwiązania konfliktu. Sprawy jednak zaszły tak daleko, że PiS tak łatwo nie odpuści. PiS cokolwiek zrobi, będzie przyznaniem się do porażki.
Jedną z szans jaką podchwycili politycy PiS jest fragment orzeczenie Komisji, mówiący o konieczności podjęcia działań na rzecz rozwiązania konfliktu przez wszystkie ugrupowania polityczne. Dzisiaj już otwarcie politycy PiS z kręgu rządowego i prezydenta sugerują że opozycja musi usiąść do stołu by osiągnąć kompromis. Jest to próba zrzucenia winy na opozycje za przeciąganie kryzysu. Próba niepoważna, bo opozycja w zasadzie ma prawo ograniczyć się do powtarzania w kółko: proponujemy przestrzeganie prawa.
Politycy PiS łapią się też opinii Komisji, że kryzys zaczął się wraz z działaniami podjętymi przez PO jeszcze w poprzedniej kadencji sejmu. Niezupełnie się tu z Komisją zgodzę, bo pomiędzy działaniami PO a PiS nie ma związku przyczynowo-skutkowego. Zresztą opinie Komisji i opis problemu oraz oceny dotyczą przede wszystkim…działań PiS i prezydenta. Warto też przypomnieć, że PiS gdy tylko zorientował się co daje jej wyborczy wynik, wycofał z TK skargę (10 listopada) na działania PO. To tylko wskazuje w jakim okresie zapadły strategiczne decyzje w PiS dotyczące TK.
Wygląda na to, że na tą chwilę PiS nie ma pomysłu co zrobić. PiS nie przygotował planu B, mimo iż porażki i ośmieszenia powinien był się spodziewać. Ktoś w tej partii pozwolił uwierzyć jej członkom, że pójście w zaparte i metoda tzw. faktów dokonanych jest sposobem na neutralizację TK i wymuszenie kompromisowej opinii na Komisji Weneckiej. Nic z tego.
Opozycja nie powinna iść na żaden kompromis. Nawarzone przez siebie piwo, PiS musi spożyć sam na spółkę z prezydentem. Być może PiS będzie próbował wejść w polemikę z Komisją itd. Lub – co bardziej prawdopodobne – będzie przeciągał zastosowanie się do opinii Komisji wg metody drobnych kroków. Obawiam się, że PiS pójdzie też w zaostrzenie sporu z opozycją, by wykreować jeszcze większy konflikt i społeczne antagonizmy. Wtedy być może kwestie sporu wokół TK zejdą na plan drugi. Przynajmniej na jakiś czas. Istnieje ryzyko, że PiS gotów jest pójść również na konflikt z zagranicznymi partnerami i godzić się na częściową izolację na europejskiej scenie politycznej.
Jest pewne, ale naprawdę małe, prawdopodobieństwo iż PiS zastosuje się do wskazań Komisji. PiS mógłby dokonać gwałtownego zwrotu w temacie sporów wokół TK, co temat by zamknęło i odebrałoby polityczne paliwo opozycji oraz KOD. Sądzę, że to kusząca alternatywa. Spór wokół TK skupił uwagę mediów oraz wywołał niezwykle jednoznaczną reakcję szeregu gremiów prawniczych w Polsce. Nie jest to jednak scenariusz na teraz. Wypowiedzi polityków PiS z ostatnich dni wskazują, że wariant poddania się w kwestii TK nadal nie jest na poważnie rozpatrywany.
Obawiam się że czeka nas medialno-politycznego mocowania się ciąg dalszy. PiS ustąpić raczej nie chce, a opozycja absolutnie nie powinna. Jeżeli PiS chce przetestować ostry konflikt polityczny i pogłębić polityczne podziały, to proszę bardzo.