Gowina można oceniać, ale nie prosić się.

przez | 27 grudnia 2015

Od jakiegoś czasu w mediach liczono na reakcję Jarosława Gowina na dziejącą się polityczno-prawną hucpę pod rządami PiS. W J.Gowinie pokładano nadzieje na to, że przyzwoitości ma mocno większej niż politycy PiS. Skąd ta nadzieja w ogóle się wzięła? Być może i ja jestem jedną z tych osób, która widziała w Gowinie nadzieję na normalną zdrowo-rozsądkową prawicowość. Znam więc może i odpowiedź. W miarę rozsądny, spokojny, z – na ogół – wywarzonymi sądami. Z mojej politycznej bajki nigdy nie był, ale dawaj nadzieję że po latach panowania Kaczyńskiego na prawicy, są ludzie którzy konserwatyzmu czy prawicowości nie utożsamiają z agresją, kreowaniem wroga, populizmem i zakłamaniem.

Kiedy po ostatnich wyborach PiS zaczął łamać prawo i zasady przyzwoitości (np. zasady procedowania ustaw czy zmiany w zasadach zatrudnienia urzędników itd.) wszyscy zaczęli się żywiołowo rozglądać za kimś porządnym w szeregach PiS czy w środowiskach sympatyzujących z PiSem. TV Trwam oczywiście nie wchodziła w rachubę. Byłem ciekaw czy zareagują polscy hierarchowie (mowa o kościele katolickim) na niszczenie przez PiS Trybunału Konstytucyjnego. Z zasadzie, jak można było przypuszczać, z tej strony też nie było reakcji. Pozostało liczyć na opamiętanie się kogoś z szeregów PiS lub ugrupowań koalicyjnych.

Nie ma co ukrywać, że wypatrywanie buntowników w PiS, to takie spojrzenie pełne upokorzenia i nadziei. Upokorzenia, bo już tylko bunt w szeregach PiS może zatrzymać tą polityczną maszynę destrukcji. A nadziei, bo po prostu im dłużej PiS niszczy państwo, tym dłużej trzeba je będzie kiedyś naprawiać.

Wystarczyłby bunt kilkunastu posłów w PiS, by utrudnić poważnie Kaczyńskiemu zawłaszczanie państwa. Im większa skala buntu, tym większe uzależnienie Kaczyńskiego od partii Kukiza, z którym współpraca będzie się stawała coraz bardziej obciachowa. Okazja do buntu w PiS jest idealna. Kto wie, czy nie byłby to początek wielkiej kariery politycznej i przełomu na prawej stronie sceny politycznej. Tylko, że do tego trzeba ludzi odważnych i z charakterem. Obecnie po prawej stronie sceny politycznej, takich polityków nie ma.

Im większy był szum wokół bezprawnych działań PiS, tym J.Gowin bardziej się chował. Najwyraźniej było mu wstyd. Ale im bardziej się chował, tym silniej był poszukiwany przez media. Ta medialna ucieczka poważnie go deprecjonowała pod względem moralnym i była bardzo dziecinna.

J.Gowin zdawał sobie sprawę, że na dłuższą metę ucieczka przed mediami nic nie da. Kiedy więc media zaczęły go głośno nawoływać do zaprezentowania swojego zdania, przemówił …. Poniżej forma w jakiej to zrobił..(Twitter)

Naukowcy dowiedli,że u mężczyzny im wyższe libido, tym bardz. małomówny. I co na to te wszystkie mądrale, które dopytują, dlaczego milczę?:)

..moja (i chyba nie tylko) reakcja?? Odpowiedzi tak niepoważnej i ośmieszającej polityka już dawno nie widziałem. Widać że J.Gowin nie panował zanadto nad emocjami gdy pisał te dwa zaskakujące zdania.  Słowo ‘libido’ odwołuje się do sfery seksualnej, co nie jest chyba najlepiej widziane na prawicy. Po drugie (sorry za takie opinie), biorąc pod uwagę temperament polityczny Gowina, operowania ‘libidem’ wygląda dość zabawnie.

No dobra, …żarty, żartami.

Na Gowina możemy machnąć już ręką. Gdy w ostatnich kampaniach wyborczych przeszedł na stronę PiS wiadomo było, że nie ma co liczyć w tym przypadku na odwagę polityczną. J.Gowin to kolejny polityk, który jest ponieść dużą cenę za realizację politycznej kariery. Jedynie skala i jakość zmian, jaką zaserwował nam Kaczyński, skusiła media do sprawdzenia czy w szeregach PiS i koalicjantów jest ktoś gotowy powiedzieć: „dość!”. Gowin na pewno takim politykiem nie jest.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.