Nie głosowałem na Dudę. Jest dla mnie sztuczny, bez wyrazu. Plastikowy wytwór PR-u. Ideał do wygrania. Facet w średnim wieku, obiecujący co się da. Przegestykulowane zachowanie na wiecach, chwytliwe słownictwo. Człowiek bez własnych poglądów. Tzn. własne może ma, ale poglądy partyjne są ponad to, co oznacza że jest człowiek łatwo poddającym się polityce macierzystej partii. Do części ludzi to nie dociera, ale Duda przyłożył świadomie rękę, do afery ze SKOKami. Jak jego wyborcom to nie przeszkadza, to przestańmy w końcu sobie wmawiać, że walczymy w Polsce z aferami.
Co teraz będzie? Niezła zabawa, bo A.Duda naobiecywał tak dużo, że teraz chyłkiem będzie się musiał się z tego wycofać. Ja się cieszę, że o dwa lata krócej mam pracować do emerytury lub kilka lat krócej (zależnie na której wersji obietnic się opieramy). I mam nadzieję, że to się nie odbije negatywnie na mojej emeryturze, bo A.Duda nic takiego nie mówił.
Duda obiecał i sugerował zmiany o tak ogromnym kosztach i zasięgu, że nie ma mowy o ich realizacji. Obiecując, starał się używać słów na tyle ogólnych, by trudno go było rozliczyć z obietnic. Niestety naobiecywał tak dużo, że już pierwszego dnia urzędowania musi zacząć działać i zacznie się zabawa.
Sądzę, że wyborcy Dudy dość szybko przekonają się na kogo tak naprawdę zagłosowali, bo na plastiku i PRze nie da się jechać do jesieni. Jedyne pocieszenie, to to że wyborcy do jesieni się zreflektują.
Trudno mi komentować preferencje poszczególnych grup wiekowych. Niestety młodzież mamy słabo wykształconą i … niestety nieoczytaną. Moim zdaniem, sądy o przenikliwości młodych ludzi w wyborach, to bujda na resorach. Niestety, to że ktoś obieca im pracę (Duda) w miejsca pracy się nie zamienia. Być może nowe roczniki głosujących muszą się o tym przekonać na własnych przeżyciach.
A teraz o Komorowskim.
To był dobry kandydat i odpowiedzialny. Andrzej Duda, był łatwy do ogrania. Faktycznie zawalił sztab wyborczy Komorowskiego, który w obliczu banalnej tak naprawdę kampanii Dudy był niemal bezradny i zaczął wykonywać nerwowe ruchy. W II turze prezydent zarówno podkręcił tempo jak i zaczął wykonywać mnóstwo niezrozumiałych manewrów, jak reakcja na JOWy i Kukiza, ekonomiczne obietnice, niejednokrotnie nieumiejętne ataki w Dudę i PiS itd. Strategia dystansowania się od PO też nie była najmądrzejszym pomysłem. Trzymając się przykładu JOWów, trzeba było po prostu wyjaśnić ludziom o co chodzi i że sam Kukiz zupełnie nie rozumie tematu. Trzeba było zaryzykować. Niestety prezydent zaczął działać pod dyktando Kukiza.
…no dobra, trzeba iść spać….