Wipler ofiarą ….systemu

przez | 7 listopada 2014

Wipler ofiarą ….systemu

Przemysław Wipler triumfuje.  A przynajmniej tam mu się wydaje. Do mediów trafiła część nagrań monitoringu na których widać niefortunne zajście w Policją. Przemysław Wipler uznał, ze film pokazuje iż to nie on, a jego bili. Generalnie odegrał scenę moralnego triumfu nad siłami zła, które go chciały zniszczyć. Podziękował za wsparcie wszystkim tym którzy go nie opuścili i śmiało zasugerował , że jeden ze świadków był podstawiony i że PO chce go zniszczyć. Nie wspominając już o Policji, która biła niewinnego Wiplera

Sztuka „Uciemiężony” odegrana na konferencji prasowej była równie żałosna jak kiepski jest aktor, czyli mały kłamczuszek P.Wipler.  Podrzucone mediom filmy faktycznie nie pokazują  jakiejś specjalnej agresji posła Wiplera. Trzeba jednak pamiętać, że jest to tylko część materiału filmowe z niechlubnego zajścia. P.Wipler starał się nie mówić o tym, że to nieeny materiał. Na dodatek próbował mediom narzucić interpretację, że oto znamy materiał dowodowy i polityczna intryga jego przeciwników i ludzi mu nieprzychylny wyszła na jaw, co kończy sprawę.

Dla kogoś kto przejrzał materiał, wnioski P.Wiplera pozostają cokolwiek wątpliwe.

Na filmie widzimy, jeden ze znajomych Wiplera wychodzi na jezdnię (raz są to znajomi raz obcy), co oznacza iż kolejny pijak utrudnia innym ludziom życie (kierowcom samochodów). Zjawia się patrol i jednego z dwóch pijanych typków (Wipler jest kilka metrów dalej) traktuje gazem, gdy ten zanadto się zbliża do policjanta. I wtedy  wstaje P.Wipler (siedział na chodniku lub wejściu do kamienicy). Zbliża się do policjanta podnosząc przy tym ręce. Potem dochodzi do bliższego kontaktu z policjantem ( nie wygląda to na bójkę). Po szamotaninie, Wipler wytacza się na chodnik, upada i nie daje się obezwładnić policjantom. Dość zabawnie wygląda, jak policjantka (rozmiarów połowy Wiplera) leje go pałką żeby się uspokoił. P.Wipler nie chce się uspokoić, leżąc już na chodniku. Tyle w dużym skrócie.

A teraz inne spojrzenia na ten sam materiał.

P.Wipler twierdzi, że po imprezie odprowadzał kolegę (bo tak się robi wg Wiplera). To ciekawe, Bo P.Wipler była w tym towarzystwie najbardziej pijany i to on stwarzał policjantom z patrolu najwięcej problemów. (Widać, ze to on miał największe problemy z reakcją na działania patrolu). Kto tu kogo więc odprowadzał (lub powinien), można mieć wątpliwości.

P.Wipler będąc kompletnie pijany nie zatrzymał się przed policjantem tylko szedł na kontakt bezpośredni z wyciągniętymi rękami jak do kumpla. Moim zdaniem słusznie policjant nie zgadzał się na takie pseudo przyjazne gesty, ‘społeczną interwencję’ i zmniejszanie dystansu.

Na chodnik upadł sam, co wiele mówi o stopniu upojeni alkoholowego. Próbował utrzymać pion przez kilka metrów, co mu się nie udało i wyglądało dość zabawnie. Policjant i policjantka z patrolu próbowali go skrępować, ale P.Wipler nie chciał się poddać. Doszło do użycia pałki przez policjantkę, z tym że raczej by P.Wiplera uspokoić niż pobić bez przyczyny.

Co ciekawe, pomimo narzekań na zachowanie policjantów z patrolu, P.Wipler skargi na nich nie wniósł, chociaż tuż po zajściu się odgrażał, ze to zrobi. Oj, mam więc wrażenie, że stawianie się w roli ofiary byłoby przesadą. Ciemnotę może wciskać w światku medialno-politycznym, ale przed wymiarem sprawiedliwości byłoby to zbyt ryzykowne.

Warto też pamiętać, ze film pokazuje pijanego posła Sejmu Rzeczypospolitej, który zachowuje się jak ostatni menel. Scena kiedy się podnosi by przystąpić do interwencji jest żałosna.  Nie dość że był pijany, to jeszcze prowokacyjnie zachowywał się wobec patrolu.

Mało mnie obchodzi co myśli P.Wipler, ale ja nie życzę sobie by poseł spacerował nad ranem po mieście totalnie pijany. To żenada i brak klasy.

Jeżeli poseł Wipler chciał interweniować, to mógł wcześniej się podnieść by ściągnąć z ulicy pijanego gościa, w którego obronie potem wystąpił. Pijany facet na ulicy ryzykował własne życie lub zdrowie i wszedł na teren przeznaczony dla samochodów. Posłowi Wiplerowi to nie przeszkadzało? Czy też był w takim stanie iż z kilku metrów nic nie widział.

Jestem po stronie Policji w tym przypadku, bo mam dość rozkosznych pijaków którzy stwarzają niebezpieczeństwo i są utrapieniem dla innych. Moim zdaniem Policja ma prawo (i powinna) ostro reagować kiedy jedni w imię własnej wolności i zabawy stają się utrudnieniem dla innych członów społeczeństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.