W obronie Straży Miejskiej.

przez | 21 października 2014

Jest jakaś kretyńska moda na krytykowanie Straży Miejskiej (SM). Dyskusja o potrzebie (lub nie) istnienia SM powraca po incydencie ze Szczecinka, gdzie SM poturbowała zatrzymanego młodego chłopaka i próbowała zmusić go do podsiania dokumentów wbrew jego woli. Nie zamierzam bronić niezgodnych z prawem działań SM. Na szczęście niektóre stacje informacyjne zdążyły dodać, że młody człowiek miał już na koncie wiele interwencji z powodu swojego nagannego zachowania, a ich liczba wskazuje na to iż kpi sobie okrutnie z tzw. porządku społecznego. Nagrania wskazują, że młodzian był nieźle zaskoczony ostrością interwencji. Może jestem nazbyt radykalny, ale mam wrażenie, że niektórzy ludzie nie będą szanować otoczenia dopóki po prostu nie dostaną solidnie po tyłku. Po prostu reagują tylko na takie metody, które sami stosują. W związku z tym, jakoś tak nie osiągnąłem stanu współczucia wobec młodzieńca. Niestety media zdążyły nawet pomóc mu w wykreowaniu się  na tzw. ofiarę systemu do czego przyznawał się nawet z pewną dumą.

Zanim jednak zrezygnujemy z SM warto może spojrzeć na to czym się zajmuje. Niestety media tematu nie podejmują. W efekcie znamy tylko kilka medialnych zbitek.

Wg mediów SM zakłada fotoradary. Warto było jednak wyjaśnić ludziom, że SM nie zakłada fotoradarów z nudów tylko na zlecenie i przy aprobacie lokalnych władz. Ponadto – co warto uparcie przypominać – ludzie płacą mandaty ze to, że przekraczają prędkość, a nie za to że SM stawia fotoradary.

Innym mitem są blokady na koła. Już o tym kiedyś pisałem. Polacy nadal kpią sobie z prawa i innych ludzi i mają dar parkowania gdzie popadnie. Też przemieszczam się po ulicach i jakoś nie zauważyłem by blokadę zakładano niewinnym. Raczej bym powiedział, że za rzadko, biorąc pod uwagę liczbę naruszeń przepisów i dokuczliwość dla innych uczestników ruchu drogowego oraz pieszych. Ponadto, co warto podkreślić, blokady są zakładane niejednokrotnie na prośbę mieszkańców z danego obszaru.

Moim zdaniem SM powinna się skupić na daniu obywatelom poczucia bezpieczeństwa w obliczu drobnych aktów bezprawia czy zagrożenia poczucia bezpieczeństwa innych obywateli. W moim mieście to się sprawdza. Bywa, że moje zgłoszenie jest ustawiane w kolejce wobec mnóstwa zgłoszeń innych mieszkańców.

Chodzi dokładnie o takie przypadki jak w opisywany przez media w Szczecinku. Na moim osiedlu dokuczliwe są nie tyle poważne przestępstwa, od których jest Policja, ale drobne akty przestępcze i tzw. lokalna łobuzerka (hałasy, alkohol itd.), która jest bardzo dokuczliwa dla mieszkańców. Zanim więc zaczniemy rezygnować ze SM dokładnie sprawdźmy czym się zajmuje. Obawiam się że obraz społeczeństwa jaki wyłoni się z listy interwencji nie będzie miły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.