Jak nazwać most.

przez | 29 listopada 2013

No dobra. Radni Bydgoszczy zmienili decyzję i z mostu imieniem Lecha Kaczyńskiego, przeszli na most .. Uniwersytecki. I o co tu robić awanturę? Z tego co się dowiedziałem z mediów, to władze lokalne podjęły decyzję do jakiej miały prawo (decyzja została zaskarżóna). Miały też prawo do zmiany ustaleń. Ani to pierwszy ani ostatni taki przypadek. Spory o nazwy ulic i obiektów w polskich miastach to niemal codzienność. Jedyne czym Bydgoszcz się w tym momencie wyróżniła, to otarcie się o jeden z największych ideologicznych sporów w Polsce i linię podziału. Nie ma co jednak ukrywać, że sprawa jest niezręczna. Obietnic co do zasady trzeba dotrzymywać, ale dotyczy to wszystkich stron.

Nie będę ukrywał, że sympatykiem L.Kaczyńskiego nie byłem i partii z której pochodził tym bardziej. A co bym zrobił, gdyby w chwili emocjonalnego uniesienia tuż po wypadku smoleńskim, zadeklarował poparcie dla nazwy „…L.Kaczyńskiego”. Hm.. no mam problem. Bo daję się ponieść emocjom i to na ogół tym pozytywnym. Jednak gdybym był „za” Kaczyńskim, to po upływie ponad trzech lat od katastrofy Jarosław Kaczyński i jego PiS z emocji mnie skutecznie wyprali. Przez trzy lata oglądałem lidera PiS, który wokół śmierci brata stworzył cyrkowo-polityczny wehikuł oparty na kłamstwie. Rzekomych winnych śmierci brata (wiadomo, chodzi o D.Tuska, bo on zawsze jest wszystkiemu winny), bez ogródek określał zdrajcami i odbierał prawo do patriotyzmu.

Do tego jeszcze nachalna propaganda PiS i Kaczyńskiego wokół jego brata. Wciskanie na Wawel. Uporczywe wmawianie, że L.Kaczyński to najwybitniejszy mąż stanu polskiej polityki ostatnich kilkudziesięciu lat. No po prostu nie da się tego już słuchać. A w tym samym czasie z Lecha Wałęsy robi się łobuza.

Jarosław Kaczyński i politycy PiS próbują wymusić wręcz szacunek dla brata lidera PiS, co już trąci o brak skromności. Czy L.Kaczyński był taki wybitny? Już kiedyś o tym pisałem. Po prostu prezydent i już. Nie jest przypadkiem, że ani politycy PiS, ani dziennikarze „niepokorni” nie prowokowali medialnej debaty o prezydencie Kaczyńskim i jego dokonaniach. Przez cały okres kiedy w gazecie Rzeczpospolita panowali „niepokorni”, od dnia wypadku do ich odejścia z Rzepy, trafiłem tylko na jeden mały artykuł Semki, który był niezdarną i skrótową próbą przedstawienia Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta. I tyle. Do tego trochę publikacji, które były już przejawem kreowania legendy L.Kaczyńskiego niż analizą jego decyzji i działań.

Nikt nie zakazał upamiętniać mostów, ulic, parków itd. imieniem L.Kaczyńskiego. Do tego trzeba mieć tylko większość. W niektórych miastach to się politykom PiS udaje. W Bydgoszczy większości nie zdobyli. Sądzę, ze gdyby nie nachalna propaganda wokół prezydenta Kaczyńskiego emitowana przez PiS i media prawicowe od trzech lat, most w Bydgoszczy byłby imieniem Kaczyńskiego.

A już jako złośliwą ciekawostkę podam, że trasa której most jest składnikiem niemal w połowie zbudowana została z pieniędzy unijnych. To trochę zabawne, że prezydent który chętnie podkreślał swój dystans do UE, miałby być patronem projektu za unijną (w tym niemiecką !) kasę.

A tak przy okazji, most jest ładny i ciekawej konstrukcji.

 

poniżej link do mojej analizy prezydenta Kaczyńskiego.

http://miekkifotel.blox.pl/2011/04/Pomnik-dla-prezydenta.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.