No i wyszło szydło z worka. Niby mamy czasy kiedy słowa szacunek, kultura, empatia, delikatność itd. z ust nam nie schodzą. Chcemy by świat dookoła taki był w ogóle, a już szczególnie wobec nas. Ale czy to wszystko jest prawdą? Oj, wątpię. Nadal imponują nam twardziele, którzy w krótkich żołnierskich słowach komunikują się z otoczeniem. Nadal też wierzymy że tylko ktoś bezwzględny i stanowczy wobec otoczenia może coś w życiu osiągnąć. Chyba wciąż tylko takich ludzi podświadomie darzymy szacunkiem. Tacy nam imponują i tak postrzegamy ludzi sukcesu.
Proszę zauważyć, jak media pokazują nowego selekcjonera kadry piłkarskiej. No wylazła z tego polska dusza. Już wiem, że A.Nawałka jest według mediów dobry bo ….. ostro i bezpardonowo odnosi się do piłkarzy. Ja tam do nowego selekcjonera nic nie mam i chciałbym żeby odniósł z naszą kadrą sukces. Nie mogę jednak zrozumieć mediów, które z taką frajdą i satysfakcją pokazują A.Nawałkę w roli twardego faceta. Jego wyniki pracy w I lidze nie szokują, ale tym media specjalnie się nie interesowały.
Ciągle tylko słyszę, że A.Nawałka jest twardy i stanowczy. Mówią pytani o to piłkarze, a na dowód tego prezentowane są filmy. Jedna ze stacji pokazała na przykład, jak trener Nawałka w trakcie pogadanki z młodymi piłkarzami, jednego z nich zrugał, a raczej poniżył. Od kilku dni kadra piłkarska przygotowuje się do piątkowego meczu. A poszczególne telewizje znowu skupiły się na tym, jak selekcjoner stanowczo zwraca się do piłkarzy w czasie treningu. Niemal w każdej informacji o selekcjonerze-twardzielu pojawia się piłkarz ligowy, który jakoś tak bez entuzjazmu opowiada o silnej osobowości A.Nawałki. Dlaczego silną osobowość kojarzymy z zachowaniem na granicy kultury, to też ciekawe.
Rozbawiły mnie wręcz wywiady z piłkarzami z narodowej kadry. Teraz oni ze skruszonymi minami opowiadają o dobrej współpracy, o potrzebie pracy z trenerem co to, delikatnie mówiąc, wie czego chce. Media prowokacyjnie stawiają przed kamerami piłkarzy, którzy z racji swojej wartości mogliby odważniej komentować zachwyt mediów nad stanowczym selekcjonerem, a przede wszystkim nad takimi metodami pracy. Na szczęście piłkarze pytani o nowe „metody pracy”, przed kamerami grzecznie zapewniają, że rozumieją potrzebę szukania sposobu poprawy gry i wyników narodowej drużyny.
Media dają nam to tego czego szukamy i co cenimy. Nie ma to jednak wielkiego związku z jakością gry piłkarzy. Grają i grać będą tak jak potrafią. Zachwycająca media stanowczość nowego selekcjonera nie poprawi kondycji piłkarzy, ich umiejętności, celności strzałów itd. Niestety selekcjoner kadry ma ograniczony wpływ na jej wyniki. Wątpię też by kadrowicze pozwolili trenerowi A.Nawałce na zachowanie jak w opisanym wyżej przypadku. To raczej A.Nawałka musi pamiętać, że jak na razie musi oprzeć drużynę na grupie piłkarzy z których część robi na tyle udane kariery w zagranicznych klubach, iż to raczej gra w reprezentacji jest dla nich dodatkiem (i niewątpliwie zaszczytem) a nie odwrotnie.