Bo futbol już taki jest?

przez | 21 września 2021

Może to złudzenie. Może widzę, to co chciałbym widzieć. A jednak. Oglądając mecze narodowych zespołów siatkówki  i piłki nożnej mimowolnie człowiek przygląda się zachowaniu widzów. Jest różnica. Kolosalna.

To co uderza już na pierwszy rzut oka, to kultura. W futbolu na widowni jest sporo chamstwa i mężczyzn prezentujących z dumą swoje marsowe oblicza. W futbolu wypada się złościć i wygrażać na sędziego. Pełno jest wulgaryzmów. Brak kultury powszechnie usprawiedliwiany jest emocjami. Siatkówka zadaje kłam tej rzekomej odwiecznej prawdzie. W siatkówce kładzie się akcent na radość i zabawę. W kibicowaniu więcej jest festynu niż zaciętości i skrajnych emocji.

Nie rzuca się przedmiotami i nie wrzeszczy rasistowskich haseł. Być może w siatkówce zaporą jest fakt, iż mecz rozgrywany jest na hali, gdzie łatwiej kogoś zidentyfikować i złapać. Ale czy na pewno? Stadion to w końcu nie otwarta polana czy las. Agresywnych kibiców też można łatwo wyłapać, ale wskutek przyzwolenia społecznego jakoś tak nam to nie wychodzi. Łapiemy margines kiboli lub nawet wcale. Po prostu nie chcemy tego robić.

W siatkówce jest szerszy przekrój wiekowy kibiców. Więcej rodzin i grup znajomych, którzy przychodzą się bawić. Sporo dzieci. Inne są też śpiewy, formy kibicowania. Jak widać, można się obyć bez rzucania rac i kubków z piwem.

To wielki mit, że z futbolem związane muszą być większe emocje wyzwalające złość i negatywne emocje. Po dekadach funkcjonowania tego mitu, trudno tak po prostu przyznać się mężczyznom, że te ich nadęte pozy i marsowe miny na meczach, to taki zbędny i nieuzasadniony teatr.

Na moim osiedlu jest m.in. boisko rozmiarów boiska do piłki ręcznej. Oczywiście wykorzystywane jest do gry w nogę. Czasami mecze rozgrywają dojrzali mężczyźni. Jeżeli nie powiedzie się akcja lub lokalny Messi nie trafi w bramkę przeciwnika, to musi paść „k…a mać” lub „ja pie…ę”. Męski futbolowy zwyczaj każe to powiedzieć na tyle głośno, by obok kolegów z drużyny słyszało całe osiedle. Głośne „k…a mać” jest oznaką zaangażowania w grę, ale też służy temu by zyskać szacunek kolegów i potwierdzić włożony w całą akcję wysiłek.

To dobrze, że siatkówka staje się coraz popularniejsza w mediach. Obok uświadamiania Polakom, że poza futbolem coś jeszcze istnieje, przyczynia się do popularyzowania kultury na masowych imprezach sportowych.  Sport nie musi kojarzyć się z brakiem kultury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.