Płaski brzuch żony znanego piłkarza.

przez | 2 lipca 2017

 

Przepraszam. Wiem, że temat już zszedł z pierwszych stron tabloidów, ale bardzo mnie kusiło rzucić kilka refleksji w temacie. Może ktoś powiedzieć, co mnie obchodzi płaski brzuch po miesiącu od urodzenia dziecka znanej żony, jeszcze bardziej znanego piłkarza. Nie jestem kobietą, nie urodziłem dziecka, i – co uczciwie przyznaje – mój brzuch nie jest płaski. Zapewne nie należę też to grupy targetowej Anny Lewandowskiej. Można by więc zapytać, co mnie to obchodzi? Mamy wolność słowa, stąd pozwolę sobie na kilka refleksji, tym bardziej, że pochwalenie się płaskim brzuchem krótko po porodzie wywołało sporo kontrowersji. I chyba słusznych. Sądzę, że wiele kobiet jest w stanie się zgodzić z tym co niżej piszę. Może nie będą to kobiety z grupy tych najmłodszych, zafascynowanych wyglądem, ale tym jestem w stanie wybaczyć, z racji ich młodego wieku.

 

Podstawowy błąd Anny Lewandowskiej polegał nie na pokazaniu płaskiego brzucha po porodzie, tylko na tym, że zrobiła to dość szybko, bo już po miesiącu. Ciąża i poród dla kobiety to dość ciężkie doświadczenie. Zmienia się wtedy organizm, w tym i jego zewnętrzny wygląd. Zdarza się, że trwale. Potrzeba miesięcy, żeby organizm (ciało)  kobiety doszedł do sprawności i wyglądu jak sprzed ciąży. Pokazanie płaskiego brzucha już po miesiącu, to niezłe wyzwanie dla innych kobiet. Tym bardziej, że wg niektórych mniej czy bardziej fachowych portali, trzeba grubo dłuższego czasu na odzyskanie tak idealnego wyglądu po porodzie. Obrońcy A.Lewandowskiej używali argumentu, że na taki wygląd pracowała m.in. w czasie ciąży.

W naszej obyczajowości (popartej medyczną wiedzą), okres ciąży i pierwsze miesiące po porodzie, to okres gdy najważniejsze jest zdrowie dziecka i opieka nad nim. Dla kobiety to okres szczególny, bo musi ona niemal całkowicie podporządkować swoje życie dziecku. Wygląd, odchudzające diety itp. schodzą na plan dalszy. Bywa, że nadmierny ruch jest niemal niewskazany w powodów medycznych w okresie ciąży. Kobiety różnie przechodzą okres ciąży. Niektóre mocno przybierają wtedy na wadze, ponieważ organizm daje mnóstwo sprzecznych sygnałów. Tą nadwagę trzeba powoli zbijać po porodzie.

Dziecko tuż po narodzinach jest tak angażujące, że kobiety pozbawione pomocy w postaci babć, nań itd., raczej nie mają czasu na jakąkolwiek gimnastykę. Inna rzecz, że początkowo (po porodzie) jest to po prostu niewskazane, m.in. ze względu na gojące się rany czy nadwyrężony porodem organizm. Być może Anna Lewandowska zapomniała, że nie wszyscy żyją w tak komfortowych warunkach jak ona.

Bycie fit już miesiąc po porodzie, to niepotrzebne sugerowanie, że dla kobiety szczupła sylwetka, to szczyt marzeń i ideał do którego należy dążyć. Pojęcie zdrowie, wcale nie musi oznaczać bycie fit. Warto o tym pamiętać.

Ideał doskonałego kobiecego ciała, promowany przez A.Lewandowską, mimowolnie wpisuje się w presję części społeczeństwa i mediów, które kobietę oceniają przez pryzmat tego ideału. W presję ideału, gdzie kobieta sprowadzona jest do idealnego ciała. A.Lewandowska, wierzę że niezamierzenie, wpisała się w to oczekiwanie: fit bez względu na wszystko. Nawet ciąża i poród nie może przeszkodzić w byciu fit. Kobieta ma być fit, po ośmiu godzinach pracy, fit po pracy w domu, fit w trakcie ciąży i fit  w miesiąc po porodzie.

Teraz A.Lewandowska chętnie odkrywa swoje szczupłe ciało. Jej wielbicielki zapominają, że z biegiem lat ta sama Anna, powoli przestanie to robić. Po czterdziestce (ba, zapewne szybciej!)  A.Lewandowska nóg i brzucha już nie pokaże. Nawet jeżeli, to w niezbyt opiętym sportowym ubraniu. Co wtedy będzie chciała przekazać swoim wielbicielkom? Że zdrowie to nie tylko idealna sylwetka, a kobieta to nie tylko ciało?

Sugerowanie, że można być fit  w miesiąc po porodzie, to schlebianie zgubnemu spojrzeniu na ciało kobiety, jakie wyznaje spora część mężczyzn i, o zgrozo, część kobiet. Żyjemy w świecie, gdzie ciąża, poród i karmienie dziecka są oceniane m.in. przez pryzmat wpływu na sylwetkę. To chore.

Anna Lewandowska powinna pamiętać, że stając się w pewnym sensie osobą publiczną, a dla niektórych autorytetem, ma wpływ na poglądy i postawy tysięcy ludzi, w tym młodych kobiet. Warto się więc zastanowić, co ma się do przekazania światu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.