Pan Janek. Wrażenia po wywiadzie.

przez | 13 czerwca 2013

Intryguje mnie cyrk rozpętany wokół Jana Rokity. Wczoraj „ekskluzywnego” wywiadu udzielił  stacji TVN24 sam bohater. Jeżeli ktoś zapomniał jaki jest Jan Rokita, to koniecznie polecam zapoznanie się z jego wywiadem. Rokita w pigułce. Zobaczyliśmy tą bardziej emocjonalną część nadziei – jak chcą niektórzy – polskiej polityki. A przed wywiadem i szczególnie po, istny polityczny cyrk rozpętany przez poważnych mężczyzn, z których część należały do PO.

W wywiadzie J.Rokita dość sprawnie mieszał swoją emocjonalność i teatralność z manipulacją. Mało kto miał po tym wywiadzie odwagę powiedzieć, że ten człowiek kompletnie się ośmieszył. Niemniej z drugiej strony w tym tragikomicznym wywiadzie, można było dotrzeć dawnego polityka, który kpi z państwa i uważa się za kogoś ponad prawem. A wszystko to podlane sosem populizmu.Co gorsza, częściowo potwierdził to Jarosław Gowin. Stwierdzenie tego ostatniego, że karanie człowieka zasłużonego dla Polski jest niegodziwe, to po prostu skandal i potwierdzenie że nie powinien był piastować funkcji ministra sprawiedliwości.

Jan Rokita, jak wielu polityków, chętnie koloryzował swoje wypowiedzi i równie chętnie umieszczał w nich daleko posunięte zarzuty. W przypadku K.Kornatowskiego sprawa miała swój finał w sądzie i to niekorzystny dla Jana Rokity (rok 2007). Dla dawnego opozycjonisty musiało być to bolesne, no ale był i jest dorosły i powinien kontrolować to co mówi. Okazało się że Jan Rokita nie ma ochoty uszanować wyroku sądu, bo …. kieruje się własnym systemem sprawiedliwości. Co gorsza pozwalał sobie wczoraj na skandaliczne zarzuty pod adresem sądu, sugerując zmowę przeciwko niemu. Już czystym populizmem jest twierdzenie przez Jana Rokitę, że jest pierwszym Polakiem płacącym za zbrodnie stanu wojennego zamiast przedstawiciele dawnego aparatu. Nie! Jan Rokita płaci za własną lekkomyślność i lekkość języka i nie chce się z tym pogodzić.

Media tego jeszcze nie potwierdziły, ale jest również problem z potwierdzeniem kwoty rzekomych 350 tys. jakie komornik chce od niego odzyskać i w ogóle czy komornik faktycznie je ściąga. Kwota 350 tys. wydawała mi się dziwna, ponieważ sądy za pomówienie nie dają raczej tak wysokich kar. Napływające doniesienia mediów, które starają się zweryfikować kwoty podawane przez J.Rokitę, wskazują że był nieco nieprecyzyjny w swojej wypowiedzi.

Bodaj najbardziej ośmieszającą go wypowiedzią jest ta o trudnej sytuacji życiowej z powodu działania komornika i wątpliwościach czy wracać do Polski. Jednym z niewielu odważnych, którzy nie ulegli irracjonalnej atmosferze obrony Rokity był Janusz Onyszkiewicz. Jego wypowiedź, jak to „…możliwe, by poseł z niemal 20-letnim stażem i były szef Urzędu Rady Ministrów “nie miał majątku”? – To może świadczyć o pewnym braku przezorności, co nie jest kwalifikacją dobrze świadczącą o polityku” jest trafieniem w dziesiątkę. Absolutnie się z tym zgadzam, z zaznaczeniem że i tak jest to delikatne ujęcie problemu. Kreowanie się na biedaka żeby tylko nie ponieść kosztów przegranej sprawy sądowej jest żenujące.

Czy ktoś przekręcił wajchę by dokuczyć Rokicie? W przypadku składek to raczej pytanie do kolegów z partii czego się bali, że kilka lat zwlekali z usunięciem Rokity z partii. A wykonanie decyzji sądu? To mnie jest przykro, że dawnemu prominentnemu polityk pozwolono wodzić wymiar sprawiedliwości za nos. Janowi Rokicie powinno było zależeć by jak najszybciej uregulować przegraną sprawę. Jak widać deklarowany przed laty szacunek do państwa, był tylko deklaracją na polityczny użytek. Nie ma więc problemu wajchy, a jest problem zasłony milczenia środowiska politycznego i medialnego nad politykiem  postrzeganym przez lata jako wyjątkowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.