Oglądanie siatkówki za kasę. Prymitywna komercjalizacja.

przez | 12 września 2014

Czuje jakiś niedosyt i rozczarowanie. No bo chyba nie o to nam chodziło z tą siatkówką. Nie kieruje pretensji do takiej czy innej instytucji publicznej czy prywatnej. Nie potrafię wskazać winnego i nie o to mi nawet chodzi. Mam tylko nadzieję, ze decydenci którzy przyczynili się ostatecznie do ograniczenia oglądalności mistrzostw siatkarskich, powinni się zastanowić czy o to faktycznie chodziło. Piękny sport i fantastyczna atmosfera jaka wokół niego narasta, zostały poddane próbie prostackiego skomercjalizowania. Ok., wiem, że kluby, sportowa infrastruktura, siatkarze i cały ten sport nie działają za darmo i potrzebuje dofinansowania prywatnego. Na pewno jednak, nie musiało to przybrać formy takiego cyrku.

Ten wpis jest jakąś formą buntu przeciwko prymitywnej komercjalizacji i próbie zawłaszczania czegoś co jest swego rodzaju publicznym dobrem.

Siatkówka to niezwykle piękny i widowiskowy sport. W ostatnich latach udało się Polakom pokazać, że potrafimy zbudować dobrą drużynę, która jest trudnym rywalem dla najlepszych. To dla nas lekarstwo i pocieszenie w czasach  gdy narodowa drużyna piłkarska po prostu gra słabo. Pomijając już piękno i widowiskowość siatkówki, bodaj największym osiągnieciem jest atmosfera jak powstawała wokół siatkówki i narodowej drużyny oraz duma. Na trybunach zabawa, radość i kultura. Kompletne przeciwieństwo atmosfery z piłkarskich boisk. Atmosfera wokół siatkarskiej drużyny narodowej to coś jakby publiczne dobro. To też promocja sportu.

Ale słowo ‘publiczne’ na samej atmosferze się nie kończy. Osiągniecie przez naszych siatkarzy tak wysokiego poziomu wymagało ‘po drodze’ publicznych pieniędzy. To nie tylko kluby w których zaczynali i szkolne sekcje, ale i sportowa infrastruktura. Od tej klubowej czy szkolnej po obecną, w której odbywają się zawody. Wiem, że siatkówka za darmo nie funkcjonuje, ale przyjęty obecnie model finansowania i udostępnienia widzom za 80 do 100 zł oglądania rozgrywanych meczy, to nieporozumienie.

Mam nadzieję że decydenci od handlu prawami do emisji imprez sportowych itp. pójdą po rozum do głowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.